Rada Miasta Bydgoszczy z wielkim rozgoryczeniem przyjęła wiadomość o podjęciu przez Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego uchwały w sprawie zamiaru likwidacji Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Bydgoszczy – czytamy w stanowisku przyjętym jednogłośnie przez Radę Miasta.

Bydgoski samorząd krytykuje także sejmik za uniemożliwienie pracownikom NKJO zabrania głosu na poniedziałkowej sesji. Taką możliwość otrzymali na dzisiejszej sesji Rady Miasta - Dlaczego decyzja o planowaniu likwidacji kolegium zapada po cichu i nagle, a informacja o takim punkcie w porządku poniedziałkowych obrad pojawia się w piątek po południu? Dlaczego pracownicy naszego kolegium nie zostali o tym poinformowani? Dlaczego nie zaproszono tutaj dyrekcji kolegium? – pytał przedstawiciel kadry NKJO.

Oficjalnym powodem decyzji o likwidacji Kolegium miał być brak możliwości zawarcia kompromisu pomiędzy Urzędem Marszałkowskim a UTP. Rzecznik uczelni Mieczysław Naparty nie zgadza się z tym wyrażając dalszą chęć przejęcia NKJO przez UTP. Według rzecznika brak porozumienia może być związany - Rozmowy i cały proces przejęcia załamały się i utknęły w martwym punkcie od momentu, gdy ze strony urzędu marszałkowskiego pojawił się warunek przekazania, jako rekompensaty, przez UTP budynku przy ulicy Fordońskiej. UM chciał ulokować tam Zarząd Dróg Wojewódzkich. UTP nie mógł na to przystać, gdyż otrzymał ten budynek od miasta na potrzeby Wydziału Zarządzania i w tym momencie miał już projekt jego zagospodarowania i przyrzeczoną dotację na adaptacje z MNiSW. Od października 2012 r. działa tam Wydział Zarządzania. UTP nie jest specjalnie zainteresowany budynkami w śródmieściu Bydgoszczy, gdyż docelowo chce komasować kształcenie w Fordonie.

Na wniosek radnego Marka Jeleniewskiego w apelu uwzględniono także możliwość rozważenia przejęcia przez UTP NKJO w Toruniu. Funkcjonowało by ono jako jednostka podległa przez bydgoską uczelnie.

Do sprawy wrócimy.