Prezes Młodzieży Wszechpolskiej odniósł się do życia publicznego w Polsce, w którym nie ma specjalnie miejsca na pracę u podstaw, lecz wszyscy chcą się zajmować wielką polityką – Bardzo dobrze się stało, że w chwili obecnej nie ma poważnej partii odwołującej się do idei narodowej. Sprawiło to, że ludzie obejrzeli się dookoła siebie. Co ja mogę zrobić w Krakowie, Bydgoszczy, Wrocławiu, Zgierzu czy Suwałkach. To jest podstawa – podkreślał Robert Winnicki - Do tej pory spotkania gremiów narodowców, patriotów i niepodległościowców ograniczały się zawsze do wielkiej polityki. On nie wiedział jakie są problemy jego najbliższego otoczenia, był totalnie wyłączony z życia swojej społeczności, ale zawsze miał milion rzeczy do powiedzenia o tym co się dzieje na bliskim wschodzie, USA, o pięciu ostatnich rewolucjach.

Winnicki zarzuca także, że działalność na prawicy ogranicza się głównie życiem od wyborów do wyborów. Musi dojść do zmiany myślenia i formy zaangażowania Polaków. Nie tylko wielka ideologia, ale także problemy społeczności lokalnej. My jesteśmy tam i działamy. Z tego powodu Robert Winnicki zachęca do tworzenia trwałych stowarzyszeń i instytucji.

Unia Europejska nie rozwiąże za nas problemów

Jesteśmy radykalni, bo sytuację w Polsce trzeba zmieniać szybko i radykalnie – stwierdził zdecydowanie Winnicki - To jest pogrzebanie fałszu, że jakiś układ międzynarodowy, Unia, NATO, ONZ zapewni Polsce bezpieczeństwo, dobrobyt i rozwój. Nasze bezpieczeństwo, nasz dobrobyt, jesteśmy zagwarantować sobie tylko sami.

Do Bydgoszczy wraz z liderem Wszechpolaków przyjechał także Bartosz Józwiak lider Unii Polityki Realnej oraz rysownik Jerzy Wasiukiewicz.