Do zdarzenia doszło po wezwaniu ratowników medycznych do osoby poszkodowanej. Okazało się, że życie tej osoby nie było zagrożone, natomiast mężczyzna który wcześniej wezwał pogotowie, zaczął mierzyć w kierunku ratowników medycznych z broni krótkiej. Dzięki profesjonalizmowi ratowników udało się przekonać napastnika do złożenia broni i zażegnać niebezpieczną sytuację. Napastnikiem zajęli się później policjanci.
Agresja to współczesny problem ochrony zdrowia, ale głównie właśnie ratownictwa medycznego. Każdy kto pracuje w systemie Państwowe Ratownictwo Medyczne, spotkał się nie raz z agresją słowną i fizyczną ze strony pacjenta, jego kolegów lub rodziny. Popychanie, uderzanie, opluwanie to pokaz braku szacunku dla ludzi niosących pomoc na „pierwszej linii”, dla ludzi ratujących ludzkie zdrowie i życie. To przejaw głupoty! Coraz częściej atakujący posiadają przy sobie również niebezpieczne narzędzia np. nóż, czy broń. Ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze, już nie tylko podnoszą wiedzę merytoryczną i praktyczną związaną z wykonywanym zawodem, ale coraz częściej uczą się samoobrony, lub zaopatrują prywatnie w środki przymusu bezpośredniego np. w gaz pieprzowy. Praca medyków w ratownictwie staje się z dnia na dzień coraz bardziej niebezpieczna i staje się zwodem podwyższonego ryzyka – czytamy w komunikacie Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy, wydanym po piątkowym zajściu - W Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w 2017 roku odnotowano 18 przypadków naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego. W tym roku do końca października wysłano do odpowiednich organów około 19 wniosków o ściganie sprawcy napaści na członka zespołu ratownictwa medycznego.