Jarmark planowano rozpocząć już 27 listopada, dłuższy czas miał zrekompensować potencjalne obostrzenia, które miały zapewnić bezpieczeństwo sanitarne.
Mając to na uwadze, zdecydowaliśmy się na podjęcie radykalnych rozwiązań po to, by chronić zdrowie i bezpieczeństwo bydgoszczan. Żałujemy, że nie możemy stworzyć dla Państwa świątecznej atmosfery jarmarku z pachnącymi piernikami, gorącymi napojami doprawianymi imbirem i goździkami. Żałujemy, że nie usłyszycie gwaru i śmiechu towarzyszącego zabawom w wesołym miasteczku – informuje Urząd Miasta Bydgoszczy.
Decyzja została wywołana środową zapowiedzią premiera o nowych obostrzeniach oraz przedstawieniem, że grozi nam pełen lockdown.