Od kilku dni Konrad Mikołajski pełni funkcję prezesa śmieciowej firmy ProNatura, należącej do miasta. W 2012 roku był prezesem Zachemu i jak wynika z opublikowanego oświadczenia majątkowego zarobił z tytułu pracy w tej firmie ponad 307 tys. zł. Jest to kwota, której zwalniani bydgoszczanie z Zachemu, nie są wstanie zarobić w ciągu kilku lat pracy.
Gdy w grudniu robotnicy czekali na zwolnienia, Mikołajski jako świeży członek zarządu KPEC (także spółka miasta) zarobił ponad 10 tys. zł. Od 1 stycznia do 11 lipca obecnego roku Mikołajski w KPEC-u zarobił ponad 101 tys. zł. Jako kierujący ProNaturą pewnie mniej nie będzie zarabiał.
Najbardziej przykre w tej sprawie jest jednak to, że przez kilka miesięcy bezskutecznie domagaliśmy się publikacji oświadczenia majątkowego Konrada Mikołajskiego. Twierdzono, że KPEC należy nawet nie w 90% do Miasta Bydgoszczy, więc przepisy konkretnych ustaw się tutaj nie stosują. Pozostałe udziały należą jednak do sąsiadów Bydgoszczy (Koronowa, Nakła, Szubina, Solca Kujawskiego). Faktem jest, że w tej sprawie ustawa jest trochę dziurawa, dlatego nie było konkretnej wykładni. Postanowiono nas zbywać uznając, że opinii publicznej te wyjaśnienia się nie należą.
W praktyce, gdyby przyznano nam rację, to zgodnie z ustawą o samorządzie należało by zerwać umowę o pracę z winny Mikołajskiego (jako, że w określonym terminie nie złożył oświadczenia majątkowego) i nie powinno być wypłacane mu wynagrodzenie.
Teraz, gdy ProNatura w 100% należy do miasta, to przepisy bezlitośnie nakazały publikację oświadczenia.