Prędkość 250 km/h to jak na warunki polskie i tak za dużo, gdyż obecnie mamy tylko kilka odcinków, gdzie stan infrastruktury pozwala się rozpędzić do około 200 km/h. Nieco gorszy prototyp posiada konkurent PESA z Nowego Sączu.
Pokazuje to jednak, że polscy konstruktorzy potrafią być konkurencyjni na świecie. Nasuwa się jednak pytanie dlaczego rząd przeznaczył około 2 mld zł na zakup pociągów z zagranicy, zamiast dać zarobić rodzimym firmą?
Prezes PESA Bydgoszcz Tomasz Zaboklicki w jednym z wywiadów wypominał, że rządzący nie są wstanie zadbać o rodzimych producentów. To wbrew pozorom jest bardzo istotne, gdyż dając zarobić polskim firmą, wspieramy miejsca pracy w naszym kraju.