Młody mężczyzna uległ poważnemu zatruciu z powodu wadliwego pieca przy ulicy Chocimskiej. W godzinach nocnych zabrało go pogotowie, w szpitalu pomocy mu jednak nie udzielono, gdyż komora była o tej godzinie nieczynna. Lekarze zdecydowali się go wysłać do szpitala w Gdyni. Było jednak za późno, aby uratować jego życie.
To urządzenie ratujące ludzkie życie działa jak urząd, od godziny 7-15. To nie jest powiedziane, że ludzie do 15 potrzebują takiej pomocy – mówi oburzona sąsiadka zmarłego w reportażu telewizji TTV. Te słowa są idealnym komentarzem do sytuacji, która miała miejsce.
Okazuje się, że NFZ przeznaczył na pracę specjalistycznego zespołu, do pracy przy tym urządzeniu, tylko przez 8 godzin dziennie.
Sprostowanie:
Komora hiberbaryczna znajduje się w 10 Szpitalu Wojskowym, a nie w Szpitalu Uniwersyteckim jak podawaliśmy w pierwszej wersji w oparciu o o materiał TTV.