- Ja nic o tym nie wiem, co twierdzi Paweł Piskorski – odniósł się do zarzutów były wicepremier - – tłumaczy na antenie radia RMF były wicepremier, obecnie kandydat na europosła z naszego regionu Jan Vincent Rostowski - Dla mnie pomysł, że poważni politycy CDU przyjeżdżali z siatkami pieniędzy jest kompletnie absurdalny.
Równie absurdalnie zabrzmiałby dzisiaj zarzut, iż politycy KLD oferowali w przeszłości walizkę z pieniędzmi za wycofanie poparcia przez Konfederację Polski Niepodległej dla Antoniego Tokarczuka jako wojewody bydgoskiego.
Reportaż przygotowany przez dziennikarza Radia PiK Andrzeja Walkowiaka w 1991 roku poświęcony wydarzeniom z roku 1990 pokazuje, że nie jest to fikcja.
- Trzech panów z Kongresu Liberalno Demokratycznego przeprowadziło z nami rozmowy. Rozmowa była krótka i bardzo zwięzła, polegała ona na tym, że ci panowie mieli zamiar małym nakładem sił zdobyć pewne eksponowane stanowiska, a tym samym wprowadzić swoją filozofię polityczną w czyn – tłumaczył wówczas poseł I kadencji Adam Sengebusch - Zaproponowano nam w zamian za wycofanie poparcia dla osoby senatora ówcześnie, a dzisiaj wojewody Tokarczuka pewne korzyści w postaci obsadzenia pewnych stanowisk w Urzędzie Wojewódzkim.
Wypowiedź przerywa mu w reportażu poseł Piotr Jurecki - - Były to też korzyści natury czysto finansowej – wtrącając - Krótko mówiąc pełnej walizki pieniędzy.
W reportażu poruszane są ponadto mogące budzić wątpliwości natury moralnej powiązania polityków KLD z biznesem, który nie do końca działać miał zgodnie z prawem.
Reportaż radia PiK:
http://archiwum.radiopik.pl/service.go?action=details&show.Record.id=132195