Jesteś tutaj: Home

Bruski: Oni mają już złamane kręgosłupy

Napisał  Opublikowano w Bydgoszcz sobota, 22 lipiec 2017 12:11

W piątek odbyła się piąta z rzędu bydgoska pikieta przeciwko działaniom rządu. Obecnych było ponad tysiąc osób, w tym poseł Michał Stasiński, który nawoływał do budowania ,,zjednoczonej opozycji” na wybory samorządowe - Wszyscy ci, którzy większego wroga widzą po stronie opozycji, to są najwięksi ukryci sojusznicy PiS-u – podkreślał.

 

Przeciwnicy rządu protestowali pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego, naprzeciwko Sądu Okręgowego. Atakowano rząd za zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego i w ostatnim czasie za ,,zamach na Sąd Najwyższy”. W wielu wystąpieniach padło sformułowanie o dyktaturze. Uczestnicy z podniesionymi rękami na słynny znak Solidarności wznosili również okrzyk – Solidarność!

 

- Młodzi ludzie, którzy siedzieli na asfalcie i chodnika, a potem byli wynoszeni przez policję i spisywani. Wiedziałem, że jeżeli coś takiego się dzieje to oznacza to jedno, że oni już zaczęli przegrywać – relacjonował wydarzenia z Warszawy poseł Michał Stasiński - Proszę was w następnych wyborach musimy wystąpić wspólnie. Nie będziemy jedną partią, będziemy zjednoczoną opozycją, którą łączą wspólne wartości.

 

Tłum wzniósł wówczas okrzyk – zjednoczona opozycja!

 

- Wszyscy ci, którzy większego wroga widzą po stronie opozycji, to są najwięksi ukryci sojusznicy PiS-u – kontynuował Stasiński, stawiając ten sam zarzut wszystkim, którzy pójdą do wyborów poza szyldem zjednoczonej opozycji.

 

- Wiem, że wygramy. Oni tego nie wytrzymają. Zapewniam was, że nie odpuścimy, ale musimy z dużą determinacją przychodzić i oczekiwać swoich praw. Dzięki temu, że przychodzimy zainteresował się nami cały świat – dzisiaj przecież stanowisko zajęły Stany Zjednoczone, zaczęły zabierać trybunały w innych państwach – mówił prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski - Za każdym głosem stoi człowiek. Spora część tych osób już ma złamane kręgosłupy, oni to mówią w rozmowach kuluarowych. I ze strachu głosują tak jak muszą.

 

Zachęcał on bydgoszczan do wywierania presji na bydgoskich posłów PiS, którzy głosowali za reformą Sądu Najwyższego. Wcześniej nazwiska: Tomasza Latosa, Łukasza Schreibera, Ewy Kozaneckiej, Bartosza Kownackiego i Piotra Króla wymienił poseł Stasińskim. Po każdym nazwisku tłum gwizdał i skandował- hańba!

 

- To nie są anonimowe osoby, które żyją wśród naszych środowisk. My musimy wywierać na nie presje. Nie tutaj na wiecach, ale w codziennych sytuacjach. Nie musimy ich nigdzie zapraszać jeżeli uznamy, że nie chcemy mieć ich przy sobie. Nie musimy odbierać orderów które przyznaje prezydent, mamy wiele sposobów na to, żeby oni się źle czuli wśród mieszkańców Bydgoszczy. Są to jednak nasze decyzje i tylko nasze – jeżeli nie chce z nimi siedzieć przy stole, nie siadam; w operze, pójdę parę miejsc dalej. Niech siedzą sami i wszyscy ich widzą – apelował Bruski.

 

Zapewne te słowa nie pozostaną bez konsekwencji na dalsze relacje prezydenta w bydgoskimi parlamentarzystami PiS.