Jesteś tutaj: Home

Bydgoscy rezydenci rozważają podjęcie głodówki

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz poniedziałek, 16 październik 2017 14:41

6,8% nakładów PKB na służbę zdrowia, to główny postulat Porozumienia Rezydentów. Dzisiaj na Starym Rynku bydgoscy lekarze rezydenci wyrazili poparcie dla głodujących w Warszawie. Pojawił się również postulat podjęcia głodówki również w Bydgoszczy.

 

Z założenia na bydgoskiej starówce miała odbyć się akcja informacyjno-edukacyjna. W specjalnych namiotach umożliwiono bydgoszczanom zmierzenie ciśnienia oraz zbadania poziomu krwi. Prowadzony był również instruktaż z pierwszej pomocy na specjalnych fantomach. Dostępny był również fantom niemowlaka, na którym ratownik medyczny wyjaśniał w jaki sposób reagować w przypadku, gdy dziecko się krztusi.

 

 

Zgromadzenie na Starym Rynku służyło jednak przede wszystkim poinformowaniu o postulatach rezydentów, czyli oczekiwaniu zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do 6,8% PKB – W 2005 roku premier Kaczyński zapowiedział, że wzrośnie do 6% PKB finansowanie służby zdrowia – przypomniał Bartosz Fiałek, wskazując jednocześnie, że postulat ten ma już ponad dekadę – Premier Morawiecki mówi, że jesteśmy krajem zamożnym. Jak wiecie w krajach zamożnych procent nakładu na służbę zdrowia to 9% PKB, my chcemy 6,8%. 6% to jest minimum jakie powinno być, bo to jest minimum już nie w krajach zamożnych. 6,8% wyliczone jest na podstawie bilansu, jeżeli będziemy wydawać 40 mld zł więcej, to będziemy się bilansować. Oznacza to, że pacjent nie będzie musiał czekać 3-6 miesięcy na tomografie komputerową. Jeżeli będzie wymagał takiego badania, to będzie ono wykonane natychmiast.

 


 

W proteście uczestniczyło około setki osób, głównie rezydentów oraz studentów z Collegium Medicum. Obecni byli również wspierający swoje koleżanki i kolegów ratownicy medyczni. W dalszej części Fiałkowski poprosił o rozważenie, czy znajdą się w Bydgoszczy osoby, aby podjąć również protest głodowy, podobnie jak ma to miejsce w Warszawie.

 

Przybyli protestujący

Organizatorzy starali się, aby ich zgromadzenie miało charakter apolityczny. Pojawiło się jednak kilku przedstawicieli środowisk związanych z KOD-em, którzy jak można było odnieść wrażenie, chcieli na proteście młodych medyków zbić kapitał polityczny. Jedna z pań postanowiła nawet zbierać podpisy za ustawą liberalizującą przepisy aborcyjne. Było to jednak zdarzenie incydentalne.