Kontrolerzy NIK wskazują uwagę na problem źle zaprojektowanej i wykonanej infrastruktury szynowej w Fordonie, co doprowadziło do wykrzywienia się torów – Problemy z wyboczeniem toru pojawiły się po 4-5 miesiącach, co spowolniło, a kilkukrotnie nawet wstrzymało ruch tramwajowy na tej trasie - wyjaśnia Barbara Antkiewicz, dyrektor bydgoskiej delegatury NIK – Opieraliśmy się na opinii biegłego, który precyzyjnie wskazał braki już na etapie projektowania toru oraz na etapie budowy, gdy pojawiły się błędy przy wyborze technologii

NIK wskazuje, że po pojawieniu się wyboczenia torów, nie wstrzymano eksploatacji linii tramwajowej, co doprowadziło do dalszego uszkodzenia infrastruktury.

Zgodnie z kontraktem unijnym nowoczesne tramwaje zamówione dla obsługi linii tramwajowej do Fordonu miały zostać odebrane do końca 2015 roku. Jak pamiętamy, był to okres gdy PESA Bydgoszcz kończyła zamówienia dla kilku miast, w tym Bydgoszczy i w ostateczności tramwaje zostały przekazane spółce Tramwaj Fordon już po nowym roku. W opinii Najwyższej Izby Kontroli w spółce Tramwaj Fordon dopuszczono się poświadczenia nieprawdy w dokumentach, które miały wskazywać na dokonanie odbioru przed końcem 2015 roku, dlatego skierowano w lutym do bydgoskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 271 kodeksu karnego. Śledztwo zostało podjęte przez odpowiednie organy.

- Przedstawiciele spółki Tramwaj Fordon informowali, że posiłkowali się odbiorem warunkowym – mówił Mateusz Grynicz z NIK, bezpośredni koordynator kontroli poświęconej BiT City – My natomiast stwierdziliśmy, ze nie było dokumentów księgowych, które pozwalały stwierdzić, że tramwaje są kompletne, czy zdatne do użytkowania.

Zakres kontroli dotyczył funkcjonowania całego systemu BiT City – w tym również rewitalizacji linii kolejowej nr 18 pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem czy wdrożenia zintegrowanej taryfy biletowej. Szerzej piszemy o pzoostałych aspektach kontroli - NIK: BiT City nadal pełen niedociągnięć