Zaczęło się od opublikowanego we wtorek na Facebook-u wpisu z profilu posła Tomasza Latosa, zarazem kandydata na prezydenta Bydgoszczy - Świetna wiadomość dla bydgoskiego sportu! Będzie w naszym mieście wybudowana hala lekkoatletyczna - dzisiaj wpisano ją do wieloletniego planu inwestycyjnego Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Wpis ubogacony jest zdjęciem ministra Witolda Bańki w towarzystwie posłów Latosa i Łukasza Schreibera.
Nieprecyzyjny wpis bowiem hala niezależnie od polityki ministerstwa i tak by powstała, bowiem środki na nie zabezpieczyła już Rada Miasta Bydgoszczy. Zareagował również ratusz, który sprostował, że hala do wieloletniego planu ministerstwa sportu została wpisana już 24 maja, a nie 5 czerwca jak wynika z wpisu parlamentarzysty. Ratusz podnosi jednak przede wszystkim brak ujęcia tego zadania w budżecie resortu sportu.
Na 2018 r. na budowę hali Bydgoszcz otrzymała 0 zł, mimo że dysponuje już gotowym projekt na jej realizację. - wskazuje Urząd Miasta.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, środki mają zostać ujęte w budżecie ministerstwa na rok 2019.
To, że sukces ma zazwyczaj wielu ojców, nie jest nowym zjawiskiem. Warto jednak, aby politycy w większym stopniu postawili na współpracę niż rywalizację.