Jesteś tutaj: Home

Bratanek kryptologa Turinga: Jego kult przyćmił osiągnięcia Polaków ws. Enigmy

Napisane przez  PAP / Jakub Krupa Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 14 sierpień 2018 00:01
Mural z Rejewskim w Bydgoszczy Mural z Rejewskim w Bydgoszczy

W Bydgoszcz dużym kultem cieszy się postać Mariana Rejewskiego, powstają jemu poświęcone murale. Rejewski miał duży wkład w odszyfrowanie niemieckiej maszyny szyfrującej Enigmy, co miało wpływ na przebieg II wojny światowej. Często jednak w świecie marginalizuje się zasługi Polaków, przypisując sukcesy Brytyjczykom. Ważnym głos zabrał bratanek brytyjskiego krytpologa Turinga.

Bratanek brytyjskiego kryptologa Alana Turinga ocenił, że eksponowanie zasług jego krewnego sprawiło, że zapomina się o zasługach polskich matematyków, bez których złamanie szyfru niemieckiej Enigmy "nie udałoby się tak szybko, jeśli udałoby się w ogóle".

 

Dziennik "The Times" opublikował w czwartek fragmenty nowej książki Dermota Turinga "X, Y & Z", która opisuje brytyjskie, francuskie i polskie starania prowadzące do złamania kodu używanej przez nazistów maszyny szyfrującej. Jak zaznaczył, kluczem do sukcesu było spotkanie w 1939 roku, na którym polscy matematycy przekazali "teczkę sekretów", która zawierała m.in. szczegółowe informacje dotyczące działania Enigmy, a także projekt tzw. bomby kryptologicznej - urządzenia mechaniczno-elektrycznego do automatycznego łamania szyfrów.

 

W prace nad złamaniem szyfru niemieckiej Enigmy było zaangażowanych trzech polskich kryptologów - Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski - współpracujących od 1932 roku z Biurem Szyfrów II Oddziału Sztabu Głównego Wojska Polskiego.

 

Dermot Turing dodał, że gdy począwszy od 1940 roku Enigma została ulepszona, a łamanie jej kodu za pomocą bomby przestało być możliwe, przez krótki okres jedynym sposobem było korzystanie z tzw. płacht Zygalskiego, które pozwalały na pracochłonne, ręczne odczytywanie zaszyfrowanych wiadomości.

 

"Times" zaznaczył, że po wojnie Zygalski pozostał w Wielkiej Brytanii, gdzie się ożenił, przyjął brytyjskie obywatelstwo i wykładał na jednym z uniwersytetów do śmierci w 1978 r. We wrześniu przy jego grobie w Chichester zostanie odsłonięty pomnik.

 

Dermot Turing przekonywał jednak w rozmowie z "Timesem", że "tworzenie mitu" wokół Bletchley Park - ośrodka wojskowego, w którym pracował jego stryj - sprawiło, że dotarcie do prawdy o roli poszczególnych państw w złamaniu kodu Enigmy stało się trudniejsze. Jak ocenił, Wielka Brytania "zawłaszczyła sobie pracę wykonaną przez Polaków i przeszczepiła ją na grunt brytyjskiej historii".

 

"Prawie wszystkie przełomowe odkrycia Alana Turinga nie były wyłącznie jego osiągnięciem. Nie próbuję pomniejszać jego dokonań - to oczywiste, że jego wiedza była fantastyczna i miała przełomowe znaczenie - ale miał poważne wsparcie. Wszystkie osiągnięcia, które wiąże się z jego imieniem w Bletchley Park, opierają się na fundamentach zbudowanych przez Polaków" - tłumaczył.

 

Jak dodał, gdy po wojnie gloryfikowano dokonania Turinga, Zygalski musiał mierzyć się z niechęcią wobec swoich zdobytych za granicą kwalifikacji zawodowych. "A mówimy o człowieku, który złamał Enigmę!" - irytował się Dermot Turing.

 

"Istnieje pewien kult wokół osoby Alana Turinga - z wielu powodów, które są zrozumiałe i którym się nie sprzeciwiam - ale niekiedy ociera się to o absurdalną skrajność. Na przykład przed Uniwersytetem Surrey w Guildford stoi olbrzymi pomnik (Turinga) wykonany z brązu - a wykładał tam Turing czy Zygalski? Turing nie miał z Guildford nic wspólnego!" - przypomniał bratanek matematyka.

 

Książka "X, Y, Z" Dermota Turinga ukaże się 3 września. W połowie września uroczyste spotkania autorskie odbędą się w Bletchley Park i w polskiej ambasadzie w Londynie.

 

Z Londynu Jakub Krupa

Źródło: PAP - Nauka w Polsce