Jesteś tutaj: Home

Marszałkowie ,,udzielnymi królewiczami”? Czy wojewoda dla Bydgoszczy jest wartością dodaną?

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz poniedziałek, 10 wrzesień 2018 18:30

W czasie sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna powtórzył postulat PO zakładający likwidację Urzędów Wojewódzkich. Jak łatwo było przewidzieć, w województwie kujawsko-pomorskim taka zapowiedź wywoła burzę. Dzisiaj był to temat numer jeden rozważań polityków z regionu.

Z racji tego, że Urząd Wojewódzki ma swoją siedzibę w Bydgoszczy, sam pomysł likwidacji funkcji wojewodów budzi w naszym mieście niepokój. Poseł Łukasz Schreiber PiS dzisiaj zwrócił uwagę jednak na inny problem, dalszego wzmacniania kompetencji marszałków - Pan Roman Jasiakiewicz powiedział, że marszałkowie stają się ,,udzielnymi książętami”, patrząc na ten postulat Platformy Obywatelskiej można powiedzieć, że ,,staliby się udzielnymi królewiczami”.

 

Radny wojewódzki Jasiakiewicz od wielu lat prezentuje bowiem pogląd, iż prawo regulujące funkcjonowanie samorządów wojewódzkich wymaga naprawy, bowiem kompetencje sejmiku w stosunku do Zarządu Województwa, zwłaszcza w kwestii wydatkowania funduszy unijnych, są mocno ograniczone.

 

Z kolei europoseł Kosma Złotowski wyraził zdziwienie, że Platforma Obywatelska na każdym kroku zarzucająca rządowi PiS-u łamanie konstytucji, sama proponuje postulat niekonstytucyjny. Zdaniem Złotowskiego przekazanie całej władzy marszałkom to koncepcja landyzacji Polski, w jego opinii szkodliwa dla kraju.

 

- To jest postulat fatalny z punktu widzenia Bydgoszczy. To nie jest tylko kwestia jednego urzędnika, to jest kwestia kilkuset ludzi którzy tutaj pracują, to jest kwestia znaczenia Bydgoszczy i nie ma żadnej konkretnej alternatywy – uzupełnia poseł Łukasz Schreiber, który zarzuca jednocześnie prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, że zamiast protestować przeciwko działaniom swojej partii beztrosko wierzy, że uda się przenieść Urząd Marszałkowski z Torunia do Bydgoszczy .

 

- Panowie z PiS-u mówią, że marszałek jest z Torunia, a jak zlikwidujemy województwo bydgoszczanie nie będą nic mieli. Z całym szacunkiem dzisiaj bydgoszczanie nic nie mają, wojewoda jest spod Kruszwicy, rzecznik wojewody jest od Rydzyka z Telewizji Trwam – broni postulatów Schetyny poseł Paweł Olszewski - Decyzje które są podejmowane są bardziej podejmowana na rzecz Torunia i Rydzyka. Wojewoda jedyne co dla Bydgoszczy robi to nie wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków, blokując II etap budowy trasy uniwersyteckiej.

 

Poseł Olszewski przypomniał dzisiaj, że przewodniczący Schetyna podczas wizyty w Bydgoszczy podkreślał, że w naszym województwie doszłoby i tak do podziału kompetencji Sejmiku Województwa i Zarządu Województwa pomiędzy Bydgoszcz i Toruń. Na dzisiaj jedna o konkretach się nie mówi, Olszewski zaznaczył, że będzie to wymagało przede wszystkim wypracowania kompromisu w ramach dyskusji w województwie kujawsko-pomorskim.

 

Zdaniem posła Piotra Króla PiS jeżeli Bydgoszcz miałaby mieć raz w miesiącu sesje sejmiku, a Urząd Marszałkowski nadal mieściłby się w Toruniu, to nie jest dla nas korzystne rozwiązanie.

 

Olszewski pytany, czy nie obawia się większej władzy dla marszałków, których radny Jasiakiewicz nazwał kiedyś ,,udzielnymi książętami” odpowiada - Marszałek województwa, Zarząd Województwa podlega bezpośrednio sejmikowi. Ja wolę żeby władza odpowiadała na rzeczywiste problemy mieszkańców w miejscach gdzie się znajduje, a nie w gabinetach ministerialnych.

 

Dyskusja o ustroju samorządu województwa to temat na głębsze debaty, a o takie może być trudno w dobie toczącej się kampanii wyborczej, w której na dodatek likwidacja Urzędów Wojewódzkich i tak nie będzie się decydować.

 

13 kwietnia 1346 roku

Król Kazimierz III Wielki

nadał Bydgoszczy prawa miejskie