Jesteś tutaj: Home

Kobiak: Przyłączenie Bydgoszczy do Macierzy miało miejsce 22 stycznia

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz poniedziałek, 21 styczeń 2019 16:48
Generał Dowbor-Muśnicki w Bydgoszczy Generał Dowbor-Muśnicki w Bydgoszczy

Wczoraj – 20 stycznia – obchodziliśmy 99. rocznicę powrotu Bydgoszczy do Polski. W tonie polemicznym do obchodów odniósł się senator Andrzej Kobiak, który uważa, że oficjalnie Bydgoszcz do Polski wróciła 22 stycznia, natomiast 20 stycznia to przede wszystkim dzień wkroczenia wojsk na Stary Rynek. Parlamentarzysta liczy, że w przyszłym roku, gdy będziemy świętować 100. rocznicę, również przy okazji oficjalnych uroczystości zostanie zauważona data 22 stycznia.

 

- W tym roku nie udało się zauważyć tego faktu, mam nadzieję, że przez ten rok, czyli do 2020 roku, uda się w świadomości bydgoszczan zaszczepić informację, że Bydgoszcz została przyłączona 22 stycznia – mówił na konferencji prasowej senator Andrzej Kobiak, który na podstawie relacji prasowych z tamtego okresu, zrelacjonował przebieg wydarzeń z dnia 22 stycznia 1919 roku - Około godziny 12:30 przybył pociąg z Warszawy, którym przyjechał gen. Józef Dowbor-Muśnicki, przyjechał minister Leon Janta-Połczyński, przyjechali przedstawiciele ententy. Generał i minister witani byli strzałami armatnimi, na dworcu orkiestra grała hymn, generał przywitał się z polskimi pracownikami kolei. Następnie udali się na Stary Rynek, gdzie odbyła się msza polowa.

 

- Po mszy zabrał głos gen. Dowbor-Muśnicki oświadczył: Że Bydgoszcz odtąd będzie znajdowała się pod ochroną oręża polskiego – kontynuował senator Kobiak. Po generale oficjalne przyłączenie Bydgoszczy do Polski miał ogłosił minister Leon Janta-Połczyński.

 

Przy Placu Wolności, na kamienicy gdzie znajduje się biuro senatora Kobiaka, zawisnął baner, którzy przypomina o wydarzeniach z 22 stycznia. Zapewne o to czy ważniejsza jest data 20 czy 22 stycznia toczone będą spory, to z racji rangi jakie miały w 1919 uroczystości z dnia 22 stycznia, zgodzić można się z tym, iż ten dzień wymaga większego zauważenia, niż miało to miejsce do tej pory.

 

 

 

Minister Leon Janta-Połczyński oraz powstanie które nie wybuchło

Janta-Połczyński pochodził z Pomorza, z pogranicza ziemi: tucholskiej, krajeńskiej i chojnickiej. Zaliczał się on do jednych z bardziej wpływowych polityków z I połowy XX wieku na Pomorzu. Senator Kobiak zabiega, aby jego imieniem nazwać chociażby bulwar bydgoski. Jego zasługi dla Bydgoszczy mogły być znacznie większe niż tylko formalne przyłączenie miasta do Polski.

 

 

W lutym 1919 roku, tuż przed rozejmem w Trewirze kończącym Powstanie Wielkopolskie, do Poznania przybyła delegacja państwa alianckich, która miała ocenić sytuację w Wielkopolsce - Janta-Połczyński skontaktował się najpierw z delegacją francuską, ale Francuzi którzy bardzo sprzyjali Polsce oświadczyli, że poprą każde oczekiwania Polski. Stwierdzili, że to Amerykanie tak naprawdę decydują, jaki będzie obraz traktatu pokojowego. Janta-Połczyński udał się szefa misji amerykańskiej i przekonał go do tego, że ten obszar mimo że nie spełnia przesłanek 13 artykułu powinien trafić do Polski – tłumaczy Kobiak.

 

Artykuł 13, słynnych ,,14 punktów prezydenta Wilsona” zakładał, że przy tworzeniu nowych granic należy brać pod uwagę większości narodowe. W Bydgoszczy i w Toruniu dominowali jednak Niemcy. Leon Janta-Połczyński przekonywał prof. Lorda z amerykańskiej delegacji, że należy brać pod uwagę również dziedzictwo kulturowe, siłę gospodarczą ludności narodowej na danym terenie oraz patriotyzm. Tę ostatni kwestię trudno było zmierzyć, ale - Janta-Połczyński przekonywał m.in. tym, że sam zmagazynował 4 tys. karabinów, że są osoby zaprzysiężone, żeby za tą broń chwycić. I że takich magazynów na Pomorzu jest więcej i jeżeli Polacy nie będą zadowoleni z rozstrzygnięć, to do krwawego powstania dojdzie.

 

Ostatecznie powstanie na Pomorzu nie wybuchło, bowiem alianci mieli przystać na argumentacje Janty-Połczyńskiego.