Rotmistrz Pilecki stał się symbolem – w czasie II wojny światowej, po kampanii wrześniowej, zgłosił się na ochotnika do zamknięcia w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, skąd pisał raporty, gdzie też organizował ruch oporu. To dzięki Pileckiemu świat dowiedział się o okropnej zbrodni jakiego dokonali naziści na cywilach. Z Auschwitz udało mu się uciec; walczył w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie skazany przez komunistów, w popisowym procesie, na śmierć.
W poniedziałek w 72 rocznicę wykonania kary śmierci na Pileckim, z inicjatywy Ruchu Narodowego odprawiona została w bydgoskim kościele jezuickim Msza Święta w intencji duszy Pileckiego oraz o znalezienie jego szczątków, aby móc go godnie pochować. We Mszy uczestniczyli też przedstawiciele Rot Marszu Niepodległości.
- To jest człowiek, który żył pełnią swojego chrześcijaństwa, swojego katolicyzmu, z którym się nie odnosił. To nie było jakoś widoczne w jego życiu, on się nie afiszował jakoś ze swoją wiarą, ale żył tak, że wszystko co w życiu uczynił było prawdziwie, możemy powiedzieć - z Boga. Bo życie prawdą, życie wartościami, zasadami, życie z godnością i dla godności, Ta gotowość poświecenia swojego życia, rezygnacji z siebie to jest chrześcijaństwo w czystej postaci, to jest ewangelii w czystej postaci. Jezus wyraźnie powiedział – nikt nie ma większej miłości, kiedy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich – mówił w homilii ojciec Piotr Twardecki.