Ustawa o zgromadzeniach jest tak skonstruowana, aby nie dopuszczać do odbywania się w jednym miejscu dwóch zgromadzeń, w szczególności gdy pomiędzy uczestnikami może mieć miejsce wzajemna niechęć. Przyjęło się, że o tym kto w danym miejscu organizuje zgromadzenie decyduje kolejność zgłoszeń, drugie gromadzenie może się odbyć w pewnej odległości.
Problem jest w tym wypadku jednak taki, że z powodu epidemii od soboty przepisy pozwalają na uczestnictwo w zgromadzeniu do 5 osób, stąd też większe zgromadzenia nie powinny się odbywać, a co za tym idzie nie są zgłaszane. Zgromadzenia, które od kilku dni obserwujemy odbywają się z naruszeniem przepisów prawa. Na tym polu prawnym obowiązuje już właściwie anarchia.