Jesteś tutaj: Home

Stella F. zdaniem biegłych nie była poczytalna. A co zmieniło się w naszej świadomości depresji poporodowej?

Napisane przez  Ł.R. / Express Bydgoski / twarzedepresji.pl Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 18 luty 2021 14:15

Przed rokiem na bydgoskim Okolu doszło do głośnej tragedii - 39-letnia matka bliźniaków utopiła swoje dzieci w wanie, a później próbowała popełnić samobójstwo. Od tragedii mija rok, biegli sądowi uważają, że kobieta nie może odpowiadać za ten czyn, gdyż byłą niepoczytalna. Ta tragedia to również społeczny krzyk na problem depresji poporodowej.


Fakt, że kobieta utopiła dzieci jest bezsporny. Jak informuje Express Bydgoski, przez długi czas nie można było przeprowadzić czynności procesowych z kobietą z uwagi na jej stan zdrowia. Zdaniem biegłych psychiatrów kobieta w momencie dokonania czynów była niepoczytalna, być może prokuratura wystąpi o jeszcze jedną opinię, ale wszystko wskazuje na to, że z uwagi na stan psychiczny w jakim się znajdowała, nie będzie ponosić odpowiedzialności karnej za zabójstwo. Sąd może natomiast zdecydować o umieszczeniu jej na oddziale psychiatrycznym.

 

Zjawisko to nazywane „baby blues” (lub inaczej smutek poporodowy) dotyczy od 50 do 80 procent mam. Zwykle pojawia się w okresie tak zwanego nawału mlecznego. Nasilenie „baby blues” zaczyna się w piątym, szóstym dniu po porodzie. Trwa około dwóch tygodni. Nie włącza się wówczas żadnego leczenia, ale powinno się obserwować kobietę, by uchwycić moment, kiedy wahanie nastroju przyjmie postać chorobową, czyli depresji – pisze o problemie depresji porodowej portal twarzedepresji.pl (poznańskiej fundacji Twarze Depresji). Portal wskazuje, że najlepiej z nowymi emocjami radzą sobie młode matki, w tym wypadku mieliśmy jednak znacznie starszą kobietę.

 

Nieleczona depresja może doprowadzić do tragedii, ponieważ jest to choroba śmiertelna, której jednym z objawów są myśli samobójcze. Jeśli objawy utrzymują się dłużej niż dwa miesiące od porodu, należy udać się do specjalisty. Zdarza się, że przesłanki do zdiagnozowania tej choroby pojawiają się nawet do roku po urodzenia dziecka. Możliwy jest też scenariusz, że przez kilka miesięcy po porodzie kobieta czuje się dobrze, radzi sobie w nowej roli, nagle na przykład po trzech, czy pięciu miesiącach jej nastrój wyraźnie spada i zaczyna chorować. W przypadku tak zwanych lekkich i umiarkowanych stanów depresyjnych zaleca się zwykle tylko psychoterapię, by kobieta mogła karmić piersią bez obaw, jakie wiążą się z farmakoterapią. W przypadku ciężkiej depresji lekarz może zaproponować elektrowstrząsy, które są bardzo bezpieczną i skuteczną formą walki z chorobą – czytamy dalej na portalu.

 

Posłanka zapytała, a my przeszliśmy do porządku dziennego

24 lutego ubiegłego roku interpelacje nawiązującą do tragedii na Okolu złożyła posłanka Iwona Kozłowska - Wydarzenie to wstrząsnęło opinię publiczną w Bydgoszczy i wywołało szereg pytań i wątpliwości związanych z właściwą opieką psychiatryczną, którą winny być otoczone matki rodzące dzieci, w szczególności matki ciąż mnogich. Z nieoficjalnych informacji, które zostały mi przekazane przez mieszkańców Bydgoszczy wynika, że matka dzieci od dłuższego czasu leczyła się psychiatrycznie. W opinii sąsiadów, do tragedii doszło pośrednio przez to, iż matka nie miała pomocy innej osoby, która pomogłaby jej w trudnym okresie po urodzeniu dzieci, jak i tego, że nie została we właściwym czasie otoczona opieką psychiatryczną. Ten przypadek w sposób niezwykle sugestywny wplata się w ostatnio prowadzą krytyczną dyskusję o stanie opieki psychiatrycznej w Polsce. Tym razem dyskusja ta toczy się wokół zapewnienia właściwej opieki nad matką w okresie porodu i połogu i jej negatywna ocena ma swoje uzasadnienie – napisała parlamentarzystka.

 

Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi wskazało programy jakie są prowadzone w związku z występowaniem problemu depresji poporodowej. Żeby coś jednak zmienić to trzeba o problemie mówić, co czynimy przy okazji tej publikacji.

 

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę szacuję, że skrajniejszy wariant depresji poporodowej może dotykać nawet 30% kobiet będących po porodzie.