Jesteś tutaj: Home

Pytaliśmy przedstawicieli przedsiębiorców, czy widzieli ,,miliardy” rządowego wsparcia

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 02 marzec 2021 11:47

W trakcie ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy doszło do debaty o pomocy dla przedsiębiorców z zamkniętych branż np. gastronomii. Wiceminister Jarosław Wenderlich mówił jak rząd wsparł przedsiębiorców 187 mld zł. Do odniesienia się do tej wypowiedzi, poprosili zaproszonych gości, prowadzący ,,Głos Bydgoszczy”.

- Już z samych tarcz trafiło do przedsiębiorców 187 mld zł i tutaj oczywiście w głównej mierze trafiają to środki do przedsiębiorców, którzy najbardziej odczuwają skutki pandemii. Jeżeli chodzi o samą gastronomię to w ramach tarczy finansowej PFR 2, to jest ponad 14 tys. firm z subwencją z tarczy PFR na kwotę ponad 2 mld 190 mln, to jest ponad 102 tys. osób zatrudnionych – mówił w trakcie Rady Miasta Jarosław Wenderlich.

Ten entuzjazm próbował studzić radny Ireneusz Nitkiewicz - To nie wygląda tak dobrze jak pan minister czyta w przekazach rządowych. Rzeczywistość jest trochę inna. Rzeczywiście ta pomoc jest, tego nikt nie neguje, ale to nie jest pomoc, że – zobaczmy ile firm się zamyka.


Jak to wygląda z perspektywy lokalnych przedsiębiorców z branży gastronomicznej. Monika Tomala właścicielka Pizzeri Familijnej przyznała - My pomoc otrzymaliśmy nawet w zeszłym tygodniu, ale to jest kropla w morzu potrzeb. Jesteśmy z kolegą samo zatrudnieni, bo mamy spółkę cywilną. To jest na pokrycie bieżących kosztów i tych kosztów od października mamy bardzo dużo i to co dostaliśmy to zapłacimy za prąd aby nam nie wyłączyli, za gaz i podstawowe opłaty i tych pieniędzy nie ma.

 

Z kolei Andrzej Mikrut, z lokalnego Strajku Przedsiębiorców dodał - To co powiedział – że dali jakieś pieniądze, bo mówią, że dali. Najważniejsza jest rzecz, że nie trzeba się pytać dużych firm, molochów itd., bo oni na pewno to dostali, trzeba się spytać najniżej, tych którzy są w drabince z firmami najniżej, czyli firmy rodzinne, firmy jednoosobowe, zatrudniające 3,4, 10 pracowników.


Mikrut działający bezpośrednio w branży warsztatów samochodowych przytoczył bolączkę jednego z przedsiębiorców - Mogę dać przykład jednej firmy warsztatowej, która zwróciła się do PGN, czyli do gazownictwa polskiego o rozłożenie faktury na raty za ogrzewanie i dostała odpowiedź negatywną, bo mają takie wytyczne, że nie mogą rozłożyć płatności na raty.

 

Cały odcinek Głosu Bydgoszczy do obejrzenia: Głos Bydgoszczy: Lokalna gastronomia nie wie na czym stoi. Coraz więcej restauratorów rozważa zbuntowanie się