Rząd ten funkcjonował dość krótko, gdyż w dniu 12 listopada Ignacy Daszyński złożył dymisję na ręce marszałka Józefa Piłsudskiego i podporządkował się mu. Program rządu Daszyńskiego zakładał między innymi równouprawnienie obywateli pod względem praw politycznych, uznanie 8 godzinnego dnia pracy oraz wprowadzał wolność zgromadzeń i strajków.

Piłsudski powierzył Daszyńskiemu zadanie rekonstrukcji rządu, co się jednak nie udało.

Sejm w piątek niemalże jednogłośnie wyraził wyrazy uznania dla tego rządu - Szczególne wyrazy uznania Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje byłemu Marszałkowi Sejmu II RP, premierowi Ignacemu Daszyńskiemu, współtwórcy polskiej niepodległości, obrońcy parlamentaryzmu i demokracji – czytamy w uchwale.

Sejm uczcił wczoraj także postać prymasa Polski abp Augusta Hlonda, który pełnił swoją funkcję w latach 1926-1948. Jego posługa przypadła zatem na trudny okres II wojny światowej. W czasie trwania kampanii wrześniowej został ranny w wyniku nalotu. Po przedostaniu się na teren Rumuni prezydent Ignacy Mościcki zaproponował mu funkcję prezydenta Polski, proponowano mu także stanowisko premiera. Arcybiskup z obu propozycji jednak nie skorzystał. Dotarł do Watykanu, gdzie na antenie tamtejszego radia oraz z wykorzystaniem swoich wpływów osobistych poruszał sprawę Polską.

Jeszcze przed wojną, gdy zaczęły się pojawiać w Polsce nastroje antysemickie, potępił w liście pasterskim do wiernych wszelkie formy przemocy.

Dziełem Kardynała Augusta Hlonda jest Akt Poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, czego dokonał w 1946 roku nie mając żadnych złudzeń, co do natury totalitarnego systemu narzuconego Polsce, a tym samym budując fundament misji jaką wypełniał jego następca, Kardynał Stefan Wyszyński – czytamy w uchwale Sejmu.

Przeciwko uhonorowaniu prymasa Hlonda głosowała większość posłów SLD i Twojego Ruchu. Co ciekawe posłanka Anna Bańkowska z naszego okręgu głosowała za wyrażeniem uznania dla postawy duchownego.