Jesteś tutaj: Home

Czy poprzednik minister Piotrowskiej prowokował zamieszki?

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Regionalne poniedziałek, 18 maj 2015 18:10

Marsz Niepodległości odbywający się 11 listopada 2013 roku kojarzony jest z zamieszkami na ulicach Warszawy oraz podpaleniem budki strażniczej na terenie ambasady Federacji Rosyjskiej, co skończyło się pewnym skandalem międzynarodowym. Dzisiejsza publikacja tygodnika ,,Do Rzeczy” stawia tę sprawę w nowym świetle.

 

Po zamieszkach w kierunku organizatorów marszu oraz środowiska Ruchu Narodowego kierowane były liczne zarzuty, że doprowadzili oni do burd. Narodowcy z kolei zarzucali, że była to celowa prowokacja służb państwowych. Te słowa podchodzące pod teorie spiskowe nie były zbyt poważnie traktowane, ale nowe światło na to wszystko kładzie publikacja redaktora Cezarego Gmyza.

 

Tygodnik ,,Do Rzeczy” opublikował fragment rozmowy jaką miał odbyć szef CBA Paweł Wojtunik z byłą wicepremier (obecnie wysoką komisarz unijną) Elżbietą Bieńkowską. O istnieniu nagranie rozmowy tych dwóch osób mówiło się już przed rokiem, gdy tygodnik ,,Wprost” opublikował nagrane rozmowy z udziałem innych przedstawicieli rządu.

 

W ,,Do Rzeczy” czytamy wypowiedź Pawła Wojtunika:

Widzisz, ale facet nauczył ich, że on dzwoni i im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką.... wiesz z takiego...

 

Dzisiaj Ruch Narodowy złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury - Sprawa jest wstrząsająca i bulwersująca. Minister Spraw Wewnętrznych za pomocą służb prowokował zamieszki, narażał na szwank życie obywateli i dobre imię Polski na arenie międzynarodowej, gdyż zdarzenie dotyczyło cudzoziemskiej ambasady. Wszystko to służyć miało walce politycznej z Ruchem Narodowym, który zapowiadał wówczas start w wyborach w 2014 roku – wyjaśnia w rozmowie z nami lider nowej partii Ruch Narodowy Rober Winnicki - Sprawa jest bezprecedensowa stąd też skierowaliśmy ja do prokuratury. Trafić powinna także pod Trybunał Stanu.


 

Były minister Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie Radia Zet z Moniką Olejnik uznał, że w jego opinii ujawnione nagrania nie są wiarygodne.

 

Temat jest gorąco komentowany w rosyjskich mediach.