Jesteś tutaj: Home

Metropolia Bydgoska pisze do wicepremiera Gowina

Napisane przez  Redakcja Opublikowano w Bydgoszcz środa, 03 luty 2016 00:20

Wstępnie Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Gowin wyraził negatywne stanowisko wobec planów tworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Jak jednak jest podkreślane, z ministrem o tej sprawie rozmawiał tylko rektor UMK, stąd też zaznajomił się tylko ze stanowiskiem jednej strony. Bydgoskie racje do ministra Gowina wystosowało w liście Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska.

Mieszkańcy Bydgoszczy ze zdziwieniem przyjęli informację, ogłoszoną w mediach przez Rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, prof. dr. hab. Andrzeja Tretyna, o Pana negatywnym stanowisku w sprawie utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Sądzimy, że dyskusja dotycząca decyzji w tak ważnej materii winna być poprzedzona wysłuchaniem merytorycznych argumentów obydwu stron, tym bardziej, jeżeli za jedną z nich stoi poparcie wyrażone w postaci kilkuset tysięcy podpisów. Liczymy na wsłuchanie się w głos Rady samego Collegium Medicum, które najbardziej trafnie potrafi ocenić potencjalne korzyści wynikające z usamodzielnienia się w Uniwersytet Medyczny – czytamy w liście SMB do wicepremiera Jarosława Gowina.

 

Chcielibyśmy Panu przypomnieć, że bydgoska Akademia Medyczna, dzięki zbiorowemu wysiłkowi bydgoszczan i miejscowego środowiska medycznego, działała w naszym mieście przez kilkadziesiąt lat, mając opinię cenionej w Polsce uczelni. Niestety, w 2004 r., pod presją wizji rzekomej likwidacji i w sytuacji jawnego szantażu, akademia została zmuszona do połączenia z UMK w Toruniu. Dziś wiemy, iż wizja likwidacji uczelni oparta była na fałszywych przesłankach i można było utrzymać samodzielność bydgoskiej Akademii Medycznej. Po jedenastu latach funkcjonowania Collegium Medicum w strukturach UMK widać wyraźnie, że w Toruniu podejmuje się inicjatywy przygotowujące warunki do przejęcia wypracowanego przez bydgoszczan potencjału dydaktycznego i naukowo-badawczego. Bo jak inaczej nazwać pomysły tworzenia inkubatora nauk medycznych w Toruniu, czy planowanie wydania niemal miliarda złotych na rozbudowę miejscowego szpitala? Poza tym w Bydgoszczy istnieje, wypracowana przez lata, bardzo dobra specjalistyczna baza dla funkcjonowania uczelni medycznej. Tworzą ją: dwa szpitale uniwersyteckie, Centrum Onkologii, 10. Kliniczny Szpital Wojskowy, szpital MSWiA i wiele innych placówek medycznych. Obawiamy się, że kolejnym krokiem będzie przeniesienie wydziałów lekarskich do Torunia, o czym głośno mówi się w środowisku lekarskim.

 

Na dalsze deprecjonowanie bydgoskiej medycyny nie ma dziś zgody zarówno ze strony społeczności bydgoskiej, jak i świata medycznego. Z pewnością Pan Minister nie został poinformowany, że mimo gróźb i szantażu kierowanych do pracowników Collegium Medicum, Rada tej jednostki głosowała za przekształceniem się w Uniwersytet Medyczny. Czy cofnęliśmy się w czasie do najczarniejszych momentów naszej historii, gdy zastraszano profesorów, odbierając im prawo do wyrażania własnych opinii? Ma to status niebezpiecznego precedensu, gdy czyni się tak na uniwersytecie. Czyżby Pan Rektor zapomniał o elementarnej zasadzie etosu nauki, jaką jest niezależność myśli?

 

Niepokoi dodatkowo fakt, iż władze UMK odbierają Komitetowi Obywatelskiemu z Bydgoszczy prawa do inicjatywy ustawodawczej. Otóż chcemy przypomnieć, że zebrano ponad 160 tys. podpisów za utworzeniem samodzielnego Uniwersytetu Medycznego – to niemal tyle, ile wynosi liczba mieszkańców Torunia! Czyżby ten donośny społeczny głos nie miał żadnego znaczenia?

 

Negatywna opinia dotycząca utworzenia UM w Bydgoszczy stoi w jawnej sprzeczności z oczekiwaniami społeczności lokalnej oraz środowiska medycznego. Bydgoskie środowisko medyczne uznało, że powstanie Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy z całą pewnością wpłynie na rozwój i jakość szkolnictwa medycznego oraz pomoże rozwijać nowoczesną ofertę edukacyjną w regionie. Dalsze funkcjonowanie Collegium Medicum w ramach struktur UMK uznane zostało za sytuację mniej sprzyjającą rozwojowi niż w przypadku naruszenia obecnego status quo. Zauważmy, że władze wszystkich polskich uniwersytetów medycznych poparły bydgoską inicjatywę.

 

Wraz z nadejściem nowej władzy wierzyliśmy w powiew odnowy oraz zrozumienie dla oddolnych inicjatyw społecznych, o czym wspominał w swoich deklaracjach Pan Prezydent Andrzej Duda. Tylko tak można budować społeczeństwo obywatelskie, a nie groźbami i zastraszaniem elit naszego kraju.

 

Panie Ministrze, w związku z przedstawionymi argumentami, prosimy o szczególną Pana troskę i rozwagę przy podejmowaniu decyzji tak ważnej dla przyszłości bydgoskiej uczelni medycznej. Liczymy także na Pana pomoc w realizacji tej cennej społecznie inicjatywy.