Zdaniem bydgoskiego posla marszałek miał dobre wyczucie z użyciem nazwy okrągły stół -  To jak z okrągłym stołem w 1989 roku. Przede wszystkim była propaganda, sesja rozpoczęła się o godzinie 13:30, dwie godziny przemowy pana marszałka, generalnie nie ma żadnego pomysłu na rozwiązanie ani jednego problemu. Oprócz jednego pomysłu propagandowego, aby pokazać jaki to dobry marszałek i sprawny Zarząd Województwa, jakie to sukcesy nas czekają i świetlana przyszłość, a wokół wszystkich problemów prześlizgnięto się – powiedział nam poseł Łukasz Schreiber.

- Wszyscy dobrze wiemy, że manipulować liczbami można na różny sposób, jak chodzi o podział środków z RPO to oglądaliśmy, ale większej refleksji na temat problemu nie było – kontynuuje parlamentarzysta - Owoce są takie, że doszło do spotkania osób zainteresowanych losem kujawsko-pomorskiego, ale na tym się wyczerpało.

Poseł wyraża niepokój głosami włocławskich samorządowców, którzy chcą podjąć konkretne kroki w celu rozpadu województwa kujawsko-pomorskiego, ale jak przyznaje, wszystko ma swoje przyczyny - To niepokoi, ale to jest efekt tego, że województwo jest zdezintegrowane, za co odpowiedzialność ponosi rządzący województwem od 10 lat marszałek, który pogłębia te konflikty, o czym wskazywałem również w swoim wystąpieniu. Nie kieruje się on troską o rozwój całego województwa, ale muszę to przyznać z przykrością, troską o rozwój swojego okręgu wyborczego czyli Torunia i Chełmży, troską o interesy paru kolegów i interesy Platformy Obywatelskiej.

W swoim wystąpieniu na forum Sejmiku poseł Łukasz Schreiber mówił o potrzebie zmiany prawa samorządowego, które nie jest idealne. Sugerował on, iż należy albo wzmocnić pozycje marszałka, czyli doprowadzić do jego wyborów na drodze bezpośrednich wyborów, bądź wprowadzić mechanizm rotacyjności, aby marszałkowie zmieniali się geograficznie w czasie kadencji.