Jesteś tutaj: Home

Czy decydenci planując wydatkowanie środków z UE patrzą na efektywność (opinia)

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Regionalne czwartek, 25 sierpień 2016 17:58

Trwają przygotowania do uruchomienia funduszy unijnych w ramach nowej perspektywy finansowej. Przy tej okazji toczy się spór polityczny, czy Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym, czyli Zarząd Województwa, sprawiedliwie podzieli te pieniądze, czy spodziewać się należy marginalizacji chociażby północno-zachodniej części województwa bądź Włocławka. Brakuje mi w tej dyskusji rzetelnej rozmowy o efektywności wydatkowania funduszy wsparcia.

 

,,Inwestycja” – W ujęciu ekonomicznym to nakład gospodarczy poniesiony na utrzymanie, tworzenie lub zwiększanie kapitału – portal edukacyjny Narodowego Banku Polskiego.

 

Odnoszę wrażenie, iż często rozmawiając o dotacjach z Unii Europejskiej nie do końca rozumiemy czym jest inwestowanie. Najprostszej mówiąc, nakład poniesiony na inwestycje rozwojowe powinien procentował w przyszłości znacznie większymi korzyściami gospodarczymi. Czy zatem inwestycją rozwojową była Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej w Toruniu, która po kilku latach funkcjonowania zniknęła z edukacyjnej mapy województwa? Urząd Marszałkowski tłumaczy, że wymagany przez Unię Europejską okres trwałości został dochowany, czyli w punktu widzenia teoretycznego wszystko jest w porządku. Praktycznie wydaliśmy jednak ze wspólnej puli pieniądze na powstanie szkoły, której w chwili obecnej już fizycznie nie ma.

 

Przeciwieństwem inwestycji jest konsumpcja – portal edukacyjny NBP

 

Temat toruńskiej uczelni zrobił się popularny w mediach, ale jest więcej inwestycji, które mogą budzić wątpliwości co do efektywności. Nie chciałbym, aby moje rozważania służyły tylko i wyłącznie rozliczaniu tego co było, ale żebyśmy również widząc wcześniejsze błędy dobrze wykorzystali nową perspektywę unijną.

 

BiT City i BiT City II bez wizji

Jednym ze sztandarowych projektów w poprzedniej perspektywie unijnej było BiT City. Trzeba zważyć, że jest to przedsięwzięcie dość rozbudowane, bowiem w ramach projektu nie tylko poprawiono komunikację kolejową pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem, ale również w obu miastach zbudowano linie tramwajowe, w tym dość długą do Fordonu. Dzisiaj pojawiają się jednak wątpliwości co do efektywności tej tzw. kolei metropolitalnej. Okazuje się, że zbyt wielu pasażerów z Bydgoszczy do Torunia oraz w odwrotnej relacji, nie jeździ. Złośliwie można powiedzieć, że większość pociągów wozi powietrze. Trzeba jednak jasno pokreślić, iż był to przede wszystkim projekt polityczny, kamień milowy w budowaniu Dwumiasta, czyli metropolii bydgosko-toruńskiej. Z biegiem lat okazało się jednak, że ten utopijny pomysł wspólnej metropolii ma coraz większe problemy żeby się bronić.

 

Dzisiaj możemy powiedzieć, że stało się i liczyć, że nikt z urzędników brukselskich nie będzie chciał naszego województwa finansowo z tego rozliczać. Choć Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady nr 1 303/2013 daje nawet instrument zablokowania dalszych funduszy unijnych. Przede wszystkim jednak powinniśmy szukać rozwiązań, aby w oparciu o fundusze z nowej perspektywy, również ożywić ruch kolejowy w ramach BiT City. Na to szanse są, gdybyśmy potraktowali pociągi na trasie Bydgoszcz – Toruń jako rdzeń wojewódzkiego układu kolejowego.

 

Co mam na myśli? Jak pokazuje życie, bydgoszczanie nie mają potrzeby jeżdżenia pociągiem do Torunia. Szansą dla BiT City byłoby włączenie do systemu szybkiej kolei wojewódzkiej Nakła nad Notecią, Szubina, Kcyni czy Więcborka. Na to potrzebna byłaby z jednej strony wola polityczna marszałka, zaś z drugiej inwestycje kolejowe w powiecie nakielskim. Na jedno i drugie jednak się nie zanosi. Priorytetem jest bowiem skomunikowanie Grudziądza z Toruniem. Nie przyciągnie to jednak pasażerów do BiT City, bowiem nikt nie będzie jeździł z Grudziądza do Bydgoszczy przez Toruń. Owszem obecnie pociągi z Bydgoszczy jeżdżą przez Chełmżę, czyli wykorzystują planowaną do modernizacji z RPO linie Toruń – Chełmża – Grudziądz. Z punktu widzenia Bydgoszczy znacznie szybciej dojechać można jednak przez Terespol Pomorski. Mówimy tutaj o podróży krótszej o kilkadziesiąt minut (kilka miesięcy zawieszono połączenia przez Terespol Pomorski z powodu niedogadania się przewoźników z Urzędem Marszałkowskim w Toruniu).

 

Nieformalnie mówi się o wdrożeniu projektu BiT City II, który ma włączyć do tego rdzenia Grudziądz, Włocławek i Inowrocław. Z punktu widzenia Bydgoszczy zatem mamy tylko perspektywę priorytetowego potraktowania połączeń z Inowrocławiem. Dla komunikacji Bydgoszczy i Torunia z Inowrocławiem, funkcjonujący rdzeń BiT City nie będzie w ogóle użytkowany. Na temat Grudziądza pisałem, jedyne gdzie potencjał BiT City może się zwiększyć to włączenie Włocławka. PKP PLK z puli centralnej planuje zainwestować w odcinek Toruń – Włocławek – Kutno. Na dodatek rosnąca gospodarka Bydgoszczy stała się atrakcyjna dla mieszkańców Włocławka i jego okolic.

 

Unia inwestuje w kolej a my w autobusy

Wytyczne UE odnośnie przyszłości transportu zbiorowego wydają się dość jasne. Z roku na rok planuje się wzrost roli kolei całej Unii Europejskiej. Można odnieść wrażenie, że kujawsko-pomorskie idzie w kierunku zupełnie odwrotnym, faworyzując transport autobusy. Po części związane to jest zapewne z faktem, iż nasze województwo jest właścicielem firmy autobusowej z Włocławka. Dlatego też planowane są duże inwestycje w tabor autobusowy z Regionalnego Programu Operacyjnego (projekt zyska akceptacje Brukseli, gdyż celem do osiągnięcia ma być wymiana starej floty na bardziej ekologiczną) Jak spojrzymy na najnowsze dane GUS to w przewozach autobusowych jesteśmy liderem. Należymy do mniejszych województw w Polsce, ale dzięki przewiezieniu w 2015 roku w naszym województwie prawie 47 mln pasażerów autobusami, zajmujemy drugą lokatę w kraju za mazowieckim. Jeżeli chodzi o liczbę regularnych połączeń międzymiastowych to z 394 liniami mamy lepszy wynik od mazowieckiego. W naszym województwie wykonuje się jednak tylko 2,7% ze wszystkich przewozów kolejowych w Polsce.

 

Patrząc na politykę UE, do której przestrzegania się zobowiązaliśmy, mamy w kujawsko-pomorskim dość trudną strukturę przewozów pasażerskich.

 

Publikacja ukazała się pierwszy raz na łamach PopieramBydgoszcz.pl