Nowickiej w konferencji towarzyszył aktor Olgierd Łukaszewicz, który kandyduje z nr 10 w naszym województwie.

- Cztery lata temu Polska ratyfikowała europejską konwencję przeciw przemocy domowej, która tak naprawdę do tej pory nie weszła – mówiła w niedzielę Wanda Nowicka - Bronisław Komorowski jeszcze jako prezydent konwencję ratyfikował, było to przed samymi wyborami, długo musiałam walczyć, aby ta konwencja w ogóle została ratyfikowana. Ponieważ było to tuż przed wyborami nie została ona wdrożona w życie przez rządzącą Platformę Obywatelską. Jak przyszedł PiS do władzy, to nie tylko tej konwencji nie realizuje, ale istnieje poważne zagrożenie, że podpis zostanie cofnięty, dlatego cały czas czujemy się zagrożone.

Zdaniem Nowickiej mimo bierności rządu można podjąć widoczne działania na szczeblu lokalnym - Żeby ofiary przemocy, osoby pokrzywdzone, kobiety i dzieci mogły wyjść z tego problemu, potrzebne są ogromne działania ze strony wszystkich instytucji. Przede wszystkim takie działania, które pomogą ofiarom np. znaleźć się poza mieszkaniem gdzie mieszka sprawca, bo niestety wciąć nie mamy skutecznie działającego, żeby to sprawca przemocy miał się z mieszkania usuwać, tylko to wciąż kobiety muszą szukać schronienia. Ważne jest, żeby były miejsca gdzie kobiety mogą się schronić, schroniska i telefony zaufania całodobowe. Najczęściej przemoc zdarza się w weekendy, pod wpływem alkoholu, a telefony zaufania są czynne do piątku, a weekendy nie ma żadnego wsparcia.

W liście kierowanym do prezydenta Rafała Bruskiego Wanda Nowicka pyta m.in. o możliwość wdrożenia weekendowych telefonów zaufania przez Miasto Bydgoszcz.

W ostatni piątek w przemówieniach pojawiły się już nawet refleksje wskazujące, że jako jeden naród nie możemy się dzielić. O potrzebnie jedności mówił na Placu Wolności zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz, natomiast wicemarszałek Zbigniew Ostrowski przedstawił ciekawą refleksje -