- Tak jak deklarowałem wcześniej, nie będzie to spadochroniarz – powiedział na Placu Wolności w Bydgoszczy Jarosław Gowin – My jesteśmy nową partią i stawiamy na nową jakość. Będziemy mieli tutaj młodego i dynamicznego lidera, ale jednocześnie osobę związaną z Bydgoszczą, która ma duży dorobek życiowy jako radca prawny i wspólnik jednej z najbardziej renomowanych kancelarii. Osobę, która specjalizuje się w prawie gospodarczym, a przy okazji jest to także osoba, która działa w organizacjach katolickich i pokazuje, że przywiązanie do wolności gospodarczej może współgrać z przywiązaniem do tradycyjnych polskich wartości.
- Jestem związany z regionem od urodzenia. Od kilkunastu lat prowadzę w Bydgoszczy kancelarię zajmującą się obsługą prawną przedsiębiorców – wyjaśniał mec. Maciej Marzec, który zapowiada podjęcie walki z barierami biurokratycznymi w Unii Europejskiej, które uderzają w wolność gospodarczą - To doświadczenie pozwala mi dość prostą i wyrazistą misje, z którą kandyduję. Misję przywracania ducha wolności w strukturach europejskich, żeby instytucje unijne zamiast koncentrować się na tworzeniu kolejnych barier i reglamentacji prawnych, których nawet specjalista nie jest w pełni poznać. Zamiast tego wszystkiego chcemy strzec wolności.
Numerem dwa Polski Razem w naszym województwie będzie związana z Toruniem Iwona Michałek, która w przeszłości pełniła funkcję kuratora oświaty. Na listach znaleźć ma się także radna z podtoruńskich Łysomic Katarzyna Błądek oraz Artur Kudeł z Włocławka. Ważnym bydgoskim akcentem ma być kandydatura byłego posła Andrzeja Walkowiaka.
Nasza lista ma być alternatywą dla innych komitetów, które wystawiają na swoich listach cele brytów i spadochroniarzy. Ludzi, którzy pojawiają się tylko w czasie kampanii, których nie później przez kilka lat tutaj w naszym regionie. Nic dla tego regionu nie robią wyjaśniał były poseł Walkowiak.
Poseł Andrzej Walkowiak odpowiedział także na nasze pytanie dotyczące ZIT - Powinna to być inicjatywa oddolna. Rzeczą niedopuszczalną jest to, aby rząd nie słuchał tego, co życzą sobie samorządowcy. Najmądrzejsze decyzje oni gwarantują i posługiwanie się retoryką centralizacji jest niedopuszczalne i szkodzi relacjom bydgosko-toruńskim.
Gdy jednak dopytaliśmy, czy partia popiera dwa osobne ZIT-y padło sformułowanie -My tego nie powiedzieliśmy.
- W tej chwili władza i decyzje należą do samorządów: bydgoskiego, toruńskiego i sejmiku. I tam powinna być wypracowana dobra decyzja dla rozwoju całego regionu, który jest w kiepskim stanie. Zajmujemy niechlubną przedostatnią pozycję w wielu parametrach. Tym bardziej rząd powinien wsłuchiwać się w głosy oddolne – tłumaczył Walkowiak.