W skrócie – SLD wraz z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych chce wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej za pracę w wysokości 10 zł, podniesienia najniższych emerytur o 200 zł oraz wprowadzenia rozwiązań, które ograniczą stosowanie umów na czas nieokreślony, nazywanych popularnie ,,śmieciowymi”.

 

Ponadto Sojusz Lewicy Demokratycznej oczekuje wzmocnienia kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy, aby ta mogła skuteczniej walczyć z nadużyciami wobec pracowników.

 

Zdaniem posłanki Anny Bańkowskiej sytuacja zatrudnionych na umowę o dzieło lub zlecenie jest dość trudna. Nie mają oni bowiem gwarancji zatrudnienia i żyją w niepewności o przyszłość, ponadto nie otrzymują wynagrodzenia w czasie zwolnienia lekarskiego, nie mają prawa do urlopu i nie dotyczą ich żadne regulacje płacowe.

 

- Z danych Eurostatu wynika, że 12% pracujących polskich obywateli doświadcza biedy. Wiąże się to z tym, że minimalne wynagrodzenie jest bardzo niskie, a pracodawcy zatrudniając osoby na krótkiej umowie wyznaczają niekiedy zagrożenie nawet w wysokości 3zł brutto. To powoduje, że ludzie pracują i żyją w biedzie, a niektórzy w nawet w nędzy – wyjaśniała posłanka – Pierwszym krokiem do porządkowania tej sytuacji powinna być minimalna stawka godzinowa w wysokości 10 zł.

 

Parlamentarzystka uważa, że to jest podstawa, aby mówić o jakiejkolwiek polityce wspierającej rodziny – Nie będzie się rodzić więcej dzieci w sytuacji, gdy Polaków nie będzie stać na ich utrzymanie.

 

- Od 10 lat jesteśmy w Unii Europejskiej, której jeżeli chcemy czuć się pełnoprawnym członkiem, to powinniśmy wprowadzać obowiązujące w niej standardy życia – tłumaczyła kandydatka do Parlamentu Europejskiego z listy SLD Elżbieta Krzyżanowska – Zwracamy się do państwa o poparcie tej akcji. 3 razy Tak to jest pierwszy krok do tego, żeby Polakom mogło się żyć lepiej w ich kraju. Mamy do tego konkretne propozycje i wskazane źródło finansowania.

 

Podpisy pod obywatelskim projektem ,,3 x TAK” można składać w biurze partii przy ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy.

 

Oczywiście takie działanie nie jest w żaden sposób zabronione przez przepisy wyborcze. Pokazuje to jednak, że relacje sztabowców obu kandydatek do najlepszych mogą nie należeć.

 

Radny Henryk Procek z PO informuje nas, że żadnych konfliktów jednak nie ma - Obie panie ze sobą się spotykają i jest pełna zgoda.

- Nasz lider Jarosław Gowin zaapelował na konferencji prasowej w Bydgoszczy, aby rozwiązać kontrakt z Pendolino, ponieważ jak się okazuje, te wielkie pieniądze wydane na sprowadzenie tych pociągów, zostały całkowicie zmarnowane. Cała flota jest uziemiona, stoi w garażu i te hipernowoczesne pociągi nie mają możliwości wyjechania na polskie tory – tłumaczył przed wejście do PESA Andrzej Walkowiak z Polski Razem Jarosława Gowina - Miały jeździć 250 km/h, a nie mogą uzyskać homologacji na 160 km/h, stąd apel ministra Gowina i zerwanie tego kontraktu. 48 godzin później wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński potwierdził, że szykuje się zerwanie umowy z Pendolino.

 

- Tak jak namawiamy Polaków do kupowania polskich produktów, do patriotyzmu konsumenckiego. Tak samo chcielibyśmy namawiać polskie przedsiębiorstwa, a zwłaszcza te kontrolowane przez państwo, do nabywania polskich produktów – kontynuował lider listy wyborczej Polski Razem Maciej Marzec. Wyraził on także niepokój, że PKP Intercity opóźnia podpisanie umowy z PESA Bydgoszcz w innym kontrakcie.

 

Inny z kandydatów Krzysztof Kozłowski wyraził zdziwienie, że tylko w Polsce państwo przy konstruowaniu zamówień nie zważa na interes rodzimych przedsiębiorstw.

 

Kilka legend poświęconych Carolosowi zwanemu też Czarnym Rycerzem znajdziemy w książce ,,Bydgoskie Legendy i Przypowieści” wydanej przed rokiem przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy.

 

Wszystkie dzieła poświęcone tej legendzie wskazują, że działo się to bardo dawno temu. Caloros miał  ograbiać młodych rycerzy wędrujących w okolicach Bydgoszczy, a część z nich wtrącać do lochów.

 

Jednym z nich miał być Jarosław, zwany w części legend też jako Jaro. W jednej publikacji pojawia się stwierdzenie, że pochodzić miał on z Nakła. Zakochać miała się w nim córka Carolosa Angelika, która pomogła swojemu wybrakowi uciec. Ten w przyszłości miał wrócić z kompanami w celu wyzwolenia swojej ukochanej z rąk tyrana. Doszło do bitwy, w czasie której młody rycerze Jaro został śmiertelnie ugodzony przez rycerza w czarnej zbroi. Wówczas zrozpaczona Angelika miała zabić czarnego rycerza, którym okazał się jej ojciec.

 

Po tym zdarzeniu dziewczyna uciekła, a w mieście miała pojawiać się biała zjawa z okrwawionym mieczem, w ten sposób pokutując. Działo się tak do czasu obrócenia w ruinę zamku w Bydgoszczy.

 

W alternatywnej legendzie prezes TMMB Jerzy Derenda pisze, że Angelika po swoim czynie skoczyła z zamkowych murów w nurt Brdy i zginęła. Jej dusza w ramach pokuty pojawiała się nocą na ulicach Bydgoszczy, do momentu dopóki, nie pozostanie choćby jeden kamień zamczyska. Pojawiać się miała ubrana w czarną żałobną szatę.

 

Po raz ostatni widziana miała być w 1895 roku, gdy wybudowany przez króla Kazimierza III Wielkiego zamek został do końca rozebrany.

Głównymi uczestnikami byli najmłodsi, którzy na scenie przedstawiali program artystyczny przedstawiający zalety ekologicznego życia, czyli przede wszystkim segregowania śmieci.

 

Jak się okazuje niska świadomość ekologiczna społeczeństwa jest wciąż dużym problemem, o czym najlepiej świadczą dzikie wysypiska, które w lesie wciąż powstają. Mimo, że jak tłumaczyła wielokrotnie zastępca prezydenta Grażyna Ciemniak, w obecnej sytuacji, gdy każdy właściciel nieruchomości tzw. opłatę śmieciową, wyrzucanie śmieci do lasu nikomu się nie kalkuluje.

 

Festyn ekologiczny, to także wiele atrakcji dla dorosłych, po za możliwością wymiany odpadów na sadzonki, prezentowały się stoiska przedstawiające nowoczesne technologie ekologiczne, a także te tradycyjne – m.in. garncarstwo.

 

{gallery}stories/2014/5/ekologia{/gallery}

 

Do tej pory bp. Wojciech Polak pełnił funkcję biskupa pomocniczego w archidiecezji gnieźnieńskiej. Święcenia kapłańskie przyjął on w maju 1989 roku. Do 1991 roku posługiwał jako wikariusz w bydgoskiej farze. Następnie udał się na studia do Rzymu, gdzie zgłębiał teologię moralną. Od 2003 roku decyzją papieża Jana Pawła II został mianowany biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Został tym samym w wieku 38 lat najmłodszym biskupem na świecie.

 

Jako swoją dewizę biskupią przyjął słowa św. Pawła – Wyznawać Jezusa jako Pana.

 

Na stanowisku Prymasa Polski zastąpił abp. Józefa Kowalczyka, który w sierpniu złożył rezygnację na ręce papieża, spowodowaną ukończeniem 75 roku życia.

 

W skład archidiecezji gnieźnieńskiej wchodzą także parafie należące do jego rodzinnego Inowrocławia.