Ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego została przyjęta w kwietniu ubiegłego roku. Już wówczas samorządowcy wiedzieli, że kontrowersyjnych patronów będzie trzeba zmienić. W województwie kujawsko-pomorskim do tej pory podjęto jednak tylko nieliczne inicjatywy.
- Uprzejmie proszę samorządy, aby tę ustawę zrealizowały – apelował we wtorek wojewoda Mikołaj Bogdanowicz – Zmiany nazw ulic nie spowodują kosztów dla samorządów i społeczeństwa – podkreślał. Jeżeli bowiem na skutek realizacji dekomunizacji dojdzie do zmiany nazwy ulicy lub placu, to mieszkańcy nie będą musieli wymieniać dokumentów.
Jeżeli jednak samorządowcy tego terminu nie dochowają, to wówczas wojewoda będzie musiał przeprowadzić samemu dekomunizację w oparciu o zarządzenia zastępcze – Nazwy ulic ustalane byłyby w uzgodnieniu z Instytutem Pamięci Narodowej.
Wojewoda liczy, że uda się tego jednak uniknąć i samorządowcy sami przeprowadzą dekomunizację.
- Ustawa zakończy proces dekomunizacyjny, który rozpoczął się w 1989 roku – ocenia dr Marek Szymaniak z bydgoskiej delegatury IPN – W naszym województwie sporym problemem jest nazewnictwo odwołujące się do daty wkroczenia armii czerwonej do danego miasta. Wejście armii czerwonej to rozpoczęcie nowej okupacji.
Do Bydgoszczy wojska radzieckie wkroczyły 21 stycznia – ulicy do tego wydarzenia nawiązującej w tym mieście nie ma, za to jest wielu innych kontrowersyjnych patronów - głównie w Fordonie. Zdaniem dr Szymaniaka w pierwszej kolejności patronem ulicy powinien przestać być gen. Zygmunt Berling. Dalszą listę tworzą również: Teodor Duracz, Lucjan Szenwald, Józef Powalisz, Oskar Lange, Bolesław Rumiński, Stanisław Lehman, Leon Kruczkowski oraz ulice poświęcone Armii Ludowej i Planowi 6-letniemu. IPN niejednoznaczny jest obecnie w kwestii Romana Chłodzińskiego, jego przypadek obecnie jest jeszcze analizowany.
W Bydgoszczy toczyły się obecnie głównie internetowe debaty. Działacze społeczni z Fordonu przeprowadzają obecnie w internecie głosowanie na nowych patronów ulic, które może być pewnym głosem doradczym dla samorządowców. Zagłosować możemy jednak na dość niepoważne propozycje jak chociażby nawiązująca do azjatyckiej kreskówki ul. Dragon Bala.