O tym, że protest trwa bydgoszczan informują banery wywieszone na budynkach NFZ. Związki zawodowe skupiające ratowników medycznych nie wykluczają, że rozważane są bardziej zaostrzone formy protestów jak strajk głodowy czy pikiety uliczne.
Ratownicy medyczni wskazują, że przychodzi im pracować nawet na 12 godzinnych dyżurach na dość niskich płacach. Oczekują oni identycznych podwyżek jak pielęgniarki, czyli tzw. 4x400 zł, co łącznie dać ma podwyżkę na poziomie 1600 zł.
Na chwilę obecną strona rządowa zgodziła się na 2x400 zł, czyli 800 zł łącznie.