Jesteś tutaj: Home

Trasa Uniwersytecka, Tartak i ABW

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 06 grudzień 2016 12:37

Co łączy te trzy słowa? - o tym wszystkim była mowa na posiedzeniu Gospodarki Przestrzennej Rady Miasta Bydgoszczy. Właściciel tartaku Krzysztof Pietrzak stwierdził, że jeżeli prezydent nie podejmie z nim rozmów na temat zasad przejęcia działek pod inwestycję, to będzie blokował realizację II etapu Trasy Uniwersyteckiej. Na dniach Pietrzak zapowiada dużą konferencję prasową.

Czy Pietrzakowi uda się zablokować inwestycję? - to pytanie mogą zadawać sobie obecnie przedsiębiorcy. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż Bydgoszcz nie uzyska dofinansowania z Unii Europejskiej. Protest Pietrzaka sprawił, iż w momencie złożenia wniosku o dotacje Bydgoszcz nie posiadała ostatecznej decyzji ZRID, co natomiast w kryteriach konkursu ogłoszonego przez Urząd Marszałkowski było wymogiem mogącym wykluczyć projekt. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa cały czas bada odwołanie bydgoskiego przedsiębiorcy, my natomiast z naszych źródeł w Urzędzie Marszałkowskim dowiadujemy się, że może się tak zdarzyć, iż Bydgoszcz dotacji nie otrzyma. Pietrzak w ostatnich dniach wystosował pismo do prezydenta, w którym oczekuje pilnego spotkania.

 

O co toczy się spór?

Prezydent Rafał Bruski chce wywłaszczyć właścicieli działek leżących na obszarze planowanej inwestycji w oparciu o specustawę, czyli poprzez ZRID. Powołany przez wojewoda rzeczoznawca wycenia własność działek, po czym odszkodowanie płaci Miasto Bydgoszcz. Zdaniem Pietrzaka taka forma nie gwarantuje ciągłości pracy jego tartaku, bowiem jak tłumaczy na odszkodowanie przyjdzie mu poczekać, zaś ciążą na nim zobowiązania produkcyjne. W praktyce ma oznaczać to dla niego bankructwo. Proponuje on przeprowadzenie negocjacji z miastem dotyczących zasad sprzedaży działek. Ratusz taką formę odrzuca, tłumacząc to z kolei sytuacją właścicielską działek, których Pietrzak nie jest całkowitym posiadaczem.

 

Najścia ABW

Krzysztof Pietrzak gościł na początku lutego w ratuszu na posiedzeniu Komisji Gospodarki Przestrzennej. Padły wówczas słowa, iż za czasów rządów PO – PSL mieli nachodzić go funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i straszyć zarzutami o terroryzm. Świadkami tych słów było kilku radnych zasiadających w tej komisji. Radni opozycji chcieli, aby dyskusję o sporze Pietrzaka z ratuszem przeprowadzić na plenarnym posiedzeniu Rady Miasta Bydgoszczy. Nie zgodzili się jednak na to rajcy koalicji PO – SLD Lewica Razem.