Dodatkową przesłanką do bliższej współpracy bydgoskich uczelni powinna być przygotowywana przez wicepremiera Jarosława Gowina ustawa, która sprawi, że liczyć będą się głównie duże uczelnie.
- Żywotnym interesem Bydgoszczy jest założenie w najbliższym możliwym czasie do czego od lat dąży bydgoski samorząd czyli Związku Uczelni Bydgoskich. Po wizycie w Toruniu premiera Gowina tylko takie uczelnie będą miały szanse istnieć. Rektorzy bydgoskich uczelni UTP i UKW muszą przyjąć do wiadomości, łącznie ze współpracownikami, że jeżeli nie założą takiego związku to będą w grupie C uczelni z wyższymi szkołami zawodowymi m.in. z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową we Włocławku – powiedział nam radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz - Samorząd bydgoski, który przez wiele lat inwestował w uczelnie mają prawo wymagać, że uczelnie nie będą egoistami.
Panuje wśród parlamentarzystów raczej zgoda co do tego, że jeżeli w tym kierunku nie zostaną podjęte żadne kroki, to na Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży Bydgoszcz nie będzie miała żadnych argumentów, aby bronić inicjatywy utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy.