Jesteś tutaj: Home

Bydgoszcz spotkały szczególne represje w trakcie II wojny światowej

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz sobota, 02 wrzesień 2017 10:50

Bez zbędnej polityki, ale za to przy niesprzyjającej aurze – w piątek po Mszy Świętej w parafii pw. św. Jadwigi, na Cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy odbyły się uroczystości w rocznicę 78 wybuchu II wojny światowej.

 

Uroczystości połączone były ze wspomnieniem przypadającej w dniach 3 i 4 września dywersją niemiecką. Dlatego chociażby, aby podkreślać jaka była prawda historyczna i odkłamywać propagandę wytworzoną Josepha Goebelsa, która z Polaków będących w Bydgoszczy ofiarami, próbowała zrobić wręcz katów.

 

- Wolna Polska w Bydgoszczy była raptem 19 lat. Ta patriotyczna bydgoska społeczność potrafiła zbudować Bydgoskie Bataliony Obrony Narodowej, Straż Obywatelską, które przy pełnej świadomości agresji Niemców wspomagały Wojsko Polskie – mówił radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz - Te wydarzenia, które miały miejsce 3 i 4 września 1939 roku, ostrzał wojska polskiego wycofującego się przez Niemców, obrona mieszkańców Bydgoszczy polskiego wojska, nazwana została później w propagandzie Goebelsa ,,Bydgoska Krwawa Niedziela”. Polacy nie mogą tego stwierdzenia używać! To określenie niemieckie.

 


 

 

Na Cmentarzu Bohaterów Bydgoszczy spoczywają ofiary masowych egzekucji dokonywanych po 5 września, gdy do miasta wkroczyły wojska Wermachtu. Znajdują się tam też symboliczne groby samorządowców; nie wiemy gdzie znajdują się ich szczątki, stąd też nigdy nie doczekali się godnego pogrzebu. Mowa chociażby o ówczesnym prezydencie Bydgoszczy Leonie Barciszewskim.

 

- Bydgoszcz jak mało miejsc w Polsce zasługuje na to, aby rocznice 1 września czcić w sposób szczególny – mówił wicewojewoda Józef Ramlau. - Bydgoszcz stała się miejscem na niebywałą skalę męczeństwa Polaków w pierwszych dniach 1939 roku.

 

W dalszej części swojej wypowiedzi wicewojewoda mówił o pewnej niesprawiedliwości dziejowej, bowiem kaci bydgoszczan w większości uniknęli kary. Wspomniał o pewnym naziście, który doczekał spokojnie starości w Argentynie.

 

 

W imieniu żołnierzy września 1939 roku głos zabrał płk. Bogdan Jagodziński, prezes Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, który jak zawsze wygłosił bardzo wzruszające przemówienie - Szczytne hasło Bóg, Honor i Ojczyzna przyświecało ofiarnej służbie dla ojczystego kraju. Setki tysięcy polegli na różnych frontach II wojny światowej, w obozach, miejscach represji.

 

Oprócz wojska za oprawę uroczystości odpowiadali harcerze. Pełnili oni wartę honorową przy grobach, nie reagując na to, że z nieba lały się litry wody. Ktoś nawet stwierdził, że wypełniali jako młodzi Polacy swój patriotyczny obowiązek.