Mieszkańcy tych terenów od dłuższego czasu dają do zrozumienia, że nie są poważnie traktowani przez drogowców. GDDKiA za 2 lata planuje wycenić wartość gruntów, które będą musiały być przejęte przez Skarb Państwa pod budowę drogi ekspresowej S5. Nikt nie wie jednak jak wysokie będą odszkodowania dla mieszkańców, którzy niekiedy stracą swój cały dorobek.

Zaniepokojeni sytuacją są rolnicy, hodowcy bydła, a nawet drobni przedsiębiorcy.

- Nikt z nami nie rozmawia – ten zarzut można usłyszeć bardzo często. Niewykluczone, że dojdzie do protestów i blokad dróg.

Mediacje podjąć jednak trzeba bardzo szybko, gdyż rząd widząc sytuację konfliktową, może szukając oszczędności, przesunąć realizację północnego odcinka drogi ekspresowej S5 w czasie o kolejne lata.