Jesteś tutaj: Home

Rok bojkotu, czyli bydgoska piłka zmierza ku upadkowi

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 02 grudzień 2014 07:56

Słowo ,,bojkot” w tytule mógłbym zamienić na wojnę bo doszliśmy już niestety do takiej sytuacji. Zawisza zmierza pewnym krokiem do spadku do I ligi, a miasto nie może się nim pochwalić. Wydaje się zatem, że po roku powinna przyjść jakaś refleksja z różnych stron.

Przez ostatnie tygodnie żyliśmy jednak nie bezpośrednio bojkotem spotkań ligowych, lecz konfliktem dotyczącym szkolenia młodzieży. Działy się w Bydgoszczy rzeczy można powiedzieć dziwne, które nie powinny mieć nigdy miejsca. Bo jak nazwać niewłączenie dzieciom świateł podczas treningu, czy po prostu niedotrzymywanie przez CWZS umów zawartych ze Stowarzyszeniem Piłkarskim ,,Zawisza” oraz mieszaniu się w konflikt prezydenta, który na każdym kroku mówi, że on się w tę sprawę nie wtrąca. No chyba jednak wtrąca.

 

Kilka dni temu słyszałem o dość dziwnej sytuacji, gdy jedna z drużyn młodzieżowych klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA wysoko przegrała w Centralnej Lidze Juniorów. Powodem tego był fakt, iż napastnik przez dużą część meczu stał na bramce, gdyż bramkarz z powodu źle przygotowanej dokumentacji, nie mógł rozpocząć meczu w podstawowym składzie. Różnego rodzaju wpadek wokół drużyn prowadzonych przez klub jest wiele i z tego powodu też należy zadać pytanie – dlaczego tak spółka WKS Zawisza Bydgoszcz SA zabiega o szkolenie młodzieży, skoro ta sztuka jej się nie udaje. Czy właśnie nie lepiej skorzystać z organizacji NGO jaką jest Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza”, które sprawy sportu młodzieżowego lepiej rozumie i zawrzeć jakąś współpracę. Zresztą nie piszę tutaj o niczym nowym, gdyż takie coś przez długi czas w Bydgoszczy funkcjonowało.

 

Zastanówmy się zatem w jakim kierunku to wszystko zmierza, do póki nie będzie za późno.