- Jeżeli nie będzie zmian to SLD może zejść ze sceny – uważa Grzegorz Gruszka.
W jego opinii o tym, że partia lewicowa znajduje się na linii pochyłej świadczą ostatnie wybory samorządowe w naszym województwie, gdzie SLD straciło prezydenta Włocławka i burmistrzów Szubina i Kcyni. Dodatkowo w powiecie nakielskim Sojusz wypadł z Zarządu Powiatu, nie mówiąc już o tym, że SLD ledwo przekroczyło próg wyborczy do Sejmiku.
- Były powiaty, gdzie nie udało się zarejestrować nawet list – ubolewa Gruszka – Nie mam pewności, czy pod wodzą Leszka Millera partia wewnętrznie może się zmienić.
Na czwartkowej konferencji prasowej Grzegorz Gruszka odniósł się też do konfliktu wewnątrz PO - - Platforma Obywatelska w Bydgoszczy oszukiwała przed wyborami i robie to obecnie już po wyborach, mówiąc, że doktor Pawłowicz mógł zostać marszałkiem – uważa Grzegorz Gruszka – Pawłowicz nie miał szans zostać marszałkiem i dobrze wiedziała o tym minister Piotrowska i poseł Olszewski. Po wyborach nie zrobili oni nic, aby zbudować mu poparcie – nie pojechali do Grudziądza i Włocławka, aby zabiegać o przychylność tamtejszych działaczy.
- Bydgoskie władze PO doprowadziły do izolacji Bydgoszczy. Za czasów, gdy działałem w samorządzie wojewódzkim to szukałem dla Bydgoszczy poparcia we Włocławku, zaś Inowrocław zawsze stał za nami – wyjaśnia były parlamentarzysta.