Na samym początku swojego pierwszego wystąpienia w nowej roli Zbigniew Sobociński wyraził uznanie dla dokonań sowich poprzedników na tym stanowisku – śp. Felicji Gwincińskiej, obecnej na sali radnej Sejmiku Doroty Jakuty i Romana Jasiakiewicza.

- Czas kampanii wyborczej i wyborów mamy już za sobą, a teraz przed nami o wiele cięższe zadanie, trudniejsze, aby podjąć wyzwania, które przed nami stają. Żeby nasza praca była owocna, to musi przebiegać w spokoju, bez waśni. Pragnę zapewnić, że ze swojej strony dołożę wszelkich starań, aby ta współpraca była jak najlepsza – deklarował Zbigniew Sobociński.

Nowy przewodniczący odniósł się także do wydarzeń na Sejmiku, gdzie w poniedziałek wybrano skład Zarządu Województwa, w którym znalazły się tylko osoby wskazane przez marszałka Piotra Całbeckiego - Bagatelizowano wyborców miasta Bydgoszczy. Kilkadziesiąt tysięcy głosów nie miało dla niektórych żadnego znaczenia. Rany się goją, ale jeżeli są one ciągle rozgrzebywane, to stają się nie do zagojenia.

Odnosząc się do terminologii medycznej Sobociński stwierdził - Dzisiaj sytuacja Bydgoszczy osiągnęła apogeum. Nie jestem za tym, aby sugerować bydgoszczanom na ulicę, ale jeżeli nam się proponuje lekarza, który zamiast leczyć, chce rozgrzebywać dalej tę ranę, to takiej osobie Izba Lekarska powinna odebrać uprawnienia do wykonania zawodu. Ci, którzy nie mają mandatu społecznego nie mogą pełnić tak ważnych stanowisk.  

Mówił on o konieczności współdziałania wszystkich radnych, ponad podziałami politycznymi, w celu budowy właściwej pozycji Bydgoszczy w województwie.

Pierwszym zastępcą Sobocińskiego w prezydium Rady Miasta został Jan Szopiński z SLD, drugim Lech Zagłoba-Zygler z PO, zaś trzecim Kazimierz Drozd z SLD.