Nie można jednak się dziwić tym, co zadają publicznie pytanie – czy do tej rozbiórki powinno dojść? W szczególności, że z punktu formalnego są duże wątpliwości, czy Urząd Miasta działał właściwie wydając zgodę na rozbiórkę, nie posiadając opinii Miejskiego Konserwatora Zabytków. Jeden z radnych sugeruje nawet korupcję.
Ważniejsze jest jednak to, aby los tego młyna stał się nauczką dla urzędników i ich zwierzchnika prezydenta Bydgoszczy. W przeciwnym przypadku za jakiś czas internauci będą się głowić o los innego obiektu tworzącego tożsamość Bydgoszczy, gdy rozpocznie się jego wyburzanie.