Jesteś tutaj: Home

Tak inicjatyw obywatelskich nie można traktować

Napisane przez  Łukasz Religa Opublikowano w Bydgoszcz wtorek, 02 czerwiec 2015 14:52

Media nie mogą tak po prostu przejść do porządku dziennego i uznawać, że w sprawie inicjatywy obywatelskiej mieszkańców Miedzynia i Prądów się nic nie stało. Z powodów proceduralnych nie można odrzucać woli prawie 2 tys. mieszkańców oraz podjętej przez społeczność lokalną pracy. To zaprzecza idei samorządności i dzieje się to w roku, gdy obchodzimy 25-lecie samorządu lokalnego w wolnej Polsce.

Troska o najlepszą jakość stanowionego prawa lokalnego jest ważna i wątpliwości prawników ratusza w kwestii błędów formalnych, jakie zawierała uchwała obywatelska, są bardzo istotne. Nie może być to jednak przyczyna odrzucenia inicjatywy, zaś urzędnicy samorządowi, opłacani z podatków mieszkańców, powinni zrobić wszystko, aby pomóc poprawić błędy. W przypadku, gdy porządek prawny to uniemożliwi, to przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy mając inicjatywę uchwałodawczą, może poprawiony projekt, uwzględniający intencje mieszkańców, wnieść jako swój. Nic tutaj nie stoi na przeszkodzie, potrzebna jest tylko wola.

 

Ze strony przewodniczącego Zbigniewa Sobocińskiego takie deklaracje się pojawiają, ale dzisiaj potrzeba bardziej decyzji politycznych. Deklarowanie, że do uwag mieszkańców będzie trzeba kiedyś wrócić, to tak naprawdę odkładanie decyzji w czasie, do momentu aż po prostu opinia publiczna o sprawie zapomni. W grudniu około 1,7 tys. podpisów bydgoszczan nie będzie robić bowiem na nikim większego wrażenia, dlatego pewne intencyjne działania należało podjąć już teraz.

 

O co zabiegają mieszkańcy

Inicjatywa stowarzyszenia mieszkańców Miedzynia i Prądów zakłada, że połowa płaconego przez nich podatku od nieruchomości miałaby zostać przeznaczona na realizację Programu Budowy Dróg Osiedlowych, który ruszyć miałby od stycznia 2016 roku. Pozwoliłoby to realnie utwardzić kilka ulic rocznie. Pod względem stanu infrastruktury te dzielnice wypadają w skali miasta najgorzej. Społecznicy są jednak otwarci też na potrzeby innych osiedli, dlatego pojawiły się głosy, że warto utworzyć ogólnomiejski program oparty o tę filozofię.