Po raz drugi z rzędu rocznicę urodzin pułkownika zorganizował radny województwa Michał Krzemkowski, w tym roku uroczystości odbyły się ze znacznie większym rozmachem, choć wysoka temperatura sprawiała, że starano się ją skracać. Hołd pułkownikowi Kuklińskiemu oddało kilkadziesiąt osób, w tym delegacja kibiców Zawiszy, zaś specjalny list do uczestników wysłał Jarosław Kaczyński.

- 13 czerwca, jeżeli spojrzymy na koło czasu, to data znajduje się ta dokładnie naprzeciw daty 13 grudnia. Na antypodzie tej daty. Data 13 grudnia kojarzy się nam z Wojciechem Jaruzelskim i jego destrukcyjną rolą w historii. Natomiast data 13 czerwca kojarzy się nam z samotną i bohaterską misją płk. Kuklińskiego – mówił radny Michał Krzemkowski.

Porównanie do daty wprowadzenia stanu wojennego nie wydaje się przypadkowe. Przemawiający później radny Stefan Pastuszewski, w imieniu osób represjonowanych, przyznał, że informacja o działaniach Kuklińskiego dała wielu nadzieję, gdyż pokazała, jak słaby jest Układ Warszawski i ZSRR.

Sylwetkę bohatera dnia przybliżyli przedstawiciele IPN. Ryszard Kukliński będąc pułkownikiem Ludowego Wojska Polskiego, gdy poznał plany wybuchu III wojny światowej, gdzie zakładano zrobienie z Polski głównego pola bitwy, zdecydował się podjąć tajną współpracę z wywiadem amerykańskim. Dostarczał on tajne dokumenty Układu Warszawskiego Amerykanom, co doprowadziło do znacznego osłabienia bloku komunistycznego i miało wpływ na jego rozpad.

Wiadukt nad trasą W-Z na Jachcicach nosi imię płk. Ryszarda Kuklińskiego. Znajduje się tam też jemu poświęcona tablica. Po upadku bloku wschodniego Kukliński do Polski nie wrócił, gdyż długo czekał na swoją rehabilitację (władze PRL skazały go na śmierć). Jego dwaj synowie zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach.