Jesteś tutaj: Home

Echa sejmowej debaty na temat imigrantów

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz czwartek, 17 wrzesień 2015 15:49

Poseł Łukasz Krupa wyraża poparcie dla słów premier Ewy Kopacz, która apelowała do Polaków o bycie solidarnym z uchodźcami. Przyjmować imigrantów nie chce jednak PiS, w bardziej stanowczym tonie wypowiada się Michał Nowak z Młodzieży Wszechpolskiej.

 

- Problem uchodźców to temat trudny, niepokojący i dzielący polskie społeczeństwo. Tym bardziej nie powinniśmy tym tematem uprawiać kampanii wyborczej, a próbować jak najdokładniej wytłumaczyć wszystkie aspekty – komentuje środową debatę poseł Łukasz Krupa - Z egoistycznego punktu widzenia oczywiście moglibyśmy się zamknąć i nikogo nie przyjąć. Jednak współpraca w ramach unii europejskiej to nie tylko ogromna pomoc finansowa (dzięki której Polska od lat się zmienia i rozwija), a również pewne zobowiązania i solidarność w trudnych sytuacjach. I taką właśnie sytuacją jest kwestia uchodźców. Jeśli chcemy być liczącym się krajem w UE nie możemy zachowywać się egoistycznie.

 

Michał Nowak z Młodzieży Wszechpolskiej, który interesuje się na co dzień sytuacją na Bliskim Wschodzie wyraża kategoryczny sprzeciw wobec planów przyjęcia przybyszy - Przyjęcie nawet małej grupy imigrantów stanowiłoby precedens, który w przyszłości mógłby doprowadzić do katastrofalnych skutków tożsamych z tymi, które już dziś możemy obserwować na Zachodzie, w Niemczech, czy we Francji. Do Europy nie zmierzają uchodźcy, bo ci pozostali w obozach w Libanie czy Turcji. Do Europy nie uciekają chrześcijanie, gdyż ci w większości znajdują się na terneach kontrolowaych przez Syryjską Armię, która zapewnia im ochronę i pomoc. Płynie na nasz kontynent morze imigrantów ekonomicznych, którzy zamiast walczyć u siebie w kraju z ekstremistycznym zagrożeniem, wybrali łatwe życie na koszt Europejczyków.

 

Zdaniem Nowaka rozwiązanie problemu tkwi gdzie indziej - Bądźmy świadomi, że poprzez przyjmowanie do Europy setek tysięcy imigrantów ekonomicznych nie rozwiążemy problemów, z którymi boryka się Bliski Wschód i Afryka północna. To nie Polacy destabilizowali sytuację w tych regionach, to nie Polacy obalali świeckich dyktatorów i legalne rządy, które kontrolowały sytuację w swoich państwach. To nie Polacy dozbrajali i finansowali oddziały islamistycznych rebeliantów, którzy później zdradzili swoich mocodawców i dołączyli do szeregów Państwa Islamskiego, czy syryjskiej filii Al Kaidy, Jahbat Al Nusra. Za obecny chaos odpowiadają Stany Zjednoczone i Turcja, a także w nie mniejszym stopniu europejskie potęgi z Francją i Wielką Brytanią na czele, Izrael i sojusznicy USA na Bliskim Wschodzie, Arabia Saudyjska, Katar, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wszystkie te państwa finansowały, dozbrajały, szkoliły i zapewniały wsparcie bojownikom m.in. tzw. Wolnej Armii Syryjskiej walczącej z siłami lojalnymi wobec legalnego syryjskiego rządu.