Jesteś tutaj: Home

Zarządu Dorzecza Wisły w Bydgoszczy nie będzie

Napisane przez  Ł.R. Opublikowano w Bydgoszcz piątek, 18 grudzień 2015 14:55

Od stycznia przy ulicy Baczyńskiego w Bydgoszczy miał funkcjonować Zarząd Dorzecza Wisły. Rząd PO-PSL nie był wstanie wdrożyć nowelizacji Prawa wodnego, a rząd Beaty Szydło chce wdrożyć swoją ustawę, w której nie planuje się reformy strukturalnej.

 

Nowelizacja Prawa wodnego jest konieczna dla wdrożenia dyrektywy 2000/60/WE Parlamentu Europejskiego. Rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz pracowały nad tym dokumentem ponad dwa lata i ostatecznie nie udało im się go przyjąć na Radzie Ministrów, gdyż nie było zgody między resortami. Przygotowany przez poprzedni rząd projekt był jednak ważny dla Bydgoszczy, gdyż zakładał reorganizację administracji wodnej, poprzez likwidację Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnych i Urzędów Żeglugi Śródlądowej, na rzecz powstania dwóch dużych Zarządów Dorzeczy. Ustalono, że ten odpowiadający za Wisłę będzie mieścił się w Bydgoszczy.

 

Znacznie sprawniej za pracę nad nowelizacją Prawa wodnego wziął się rząd Beaty Szydło. 7 grudnia do Sejmu trafił poselski projekt zakładający wdrożenie dyrektyw Parlamentu Europejskiego, który w środę został uchwalony. Nie zakłada on zmian w strukturze administracyjnej, zatem zachowane pozostaną Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej - Bydgoszcz podlegać będzie tutaj zatem nadal głównie pod Poznań. Za poselskim projektem glosowali posłowie PiS (Ewa Kozanecka, Tomasz Latos, Piotr Król, Bartosz Kownacki, Łukasz Schreiber) oraz Kukiz15 (Paweł Skutecki), przeciw byli parlamentarzyści Nowoczesnej (Michał Stasiński), wstrzymali się posłowie PO (Zbigniew Pawłowicz, Teresa Piotrowska, Krzysztof Brejza, nieobecny na głosowaniu był Paweł Olszewski) i PSL (Eugeniusz Kłopotek).

 

Nowelizacja ustawy trafi teraz pod obrady Senatu. Przyjęcie jej nie uniemożliwi utworzenia Zarządu Dorzecza Wisły w Bydgoszczy w przyszłości, do tego konieczna będzie nowa inicjatywa uchwałodawcza wprowadzająca reformę wodną. Z racji wdrożenia już dyrektyw Unii Europejskiej, może niebyć jednak motywacji dla wprowadzenia tych zmian.