Kiedy po pierwszych doniesieniach medialnych dotyczących wstępnych ustaleń kontroli CBA zorientował się, że sprawa ma poważny charakter, zlecił przeprowadzenie doraźnej kontroli. Jak się okazuje, dwuosobowy zespół w ciągu jednego dnia był w stanie skontrolować i znaleźć nieprawidłowości z trzech lat wydatków, o których Pan Prezydent powinien wiedzieć jako bezpośrednio nadzorujący kontrolowaną komórkę. Na koniec prezydent donosi do prokuratury i żąda od niej, aby ustaliła za jakie niewykonane usługi zapłacił kierowany przez niego Urząd Miasta – czytamy w oświadczeniu radnych PiS - Dlaczego prezydenta nie zdziwiły zlecenia wykonywane przez podmioty spoza naszego miasta, a nawet województwa? Czy jego nadzór nad kontrolowanym wydziałem był realny czy tylko iluzoryczny? Powszechnie wiadomo, że Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej miał uprzywilejowaną pozycję. Kierująca nim Pani Agnieszka Chrząszcz-Stajszczak i cała jej ekipa byli najbliższymi współpracownikami Prezydenta oraz jego syna posła Krzysztofa Brejzy. Prezydent doceniał i sowicie wynagradzał skuteczne działania propagandowe wykonywane przez bezpośrednio podległych mu ludzi. Pracownicy kontrolowanego wydziału byli oczkiem w głowie pana Prezydenta, posiadali najnowszy i najlepszej klasy sprzęty (Iphony, Ipady). Byli również dopieszczani finansowo, mieli wyższe wynagrodzenie oraz otrzymywali wyższe nagrody niż inni pracownicy urzędu z innych komórek organizacyjnych.
Według radnych PiS-u prezydent Brejza próbuje zrzucić z siebie jarzmo odpowiedzialności na innych - Zamiast samemu uderzyć się w piersi i ponieść osobistą odpowiedzialność za nieprawidłowości w magistracie, bezwzględnie pozbywa się swoich najbliższych współpracowników. Sytuacja, z którą mamy do czynienia negatywnie wpływa na wizerunek naszego miasta. Dlatego apelujemy do Prezydenta Inowrocławia Pana Ryszarda Brejzy o złożenie mandatu. Takie są oczekiwania mieszkańców.