Budowę zamku nad Brdą król Kazimierz III Wielki nakazał jeszcze zanim Bydgoszczy nadał prawa miejskie. Decyzja ta miała na celu umocnić północne rubieże Królestwa Polskiego oraz służyć ukochanemu wnukowi tego władcy Kazimierzowi Słupskiemu. Zamek przetrwał do XVII wieku, ulegając poważnym zniszczeniom w wojnie ze Szwedami. Dzisiaj wielu bydgoszczan tego żałuje, bowiem wraz z rozbiórką zniszczonego zamku straciliśmy pewnego ducha średniowiecznej Bydgoszczy.

Dzisiaj raczej na odbudowę zamku, który mieścił się w okolicach dzisiejszej ulicy Grodzkiej raczej nie ma szans, z racji właściwie pełnego zagospodarowania tej przestrzeni. Znacznie inaczej może wyglądać już sytuacja Kruszwicy, która słynie z Mysiej Wieży, a tak naprawdę pozostałości po XIV wiecznym zamku, którego inicjatorem był również Kazimierz III Wielki.

- Stąd ten Fundusz Ochrony Zabytków, stąd plan, który nie ukrywam wziąłem od premiera Morawieckiego, ale który tutaj przedstawiam, bo nie jest czysto gospodarczy – odbudowy zamków kazimierzowskich. Tych, które budował Kazimierz Wielki – powiedział w Przysuchu prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Rekonstrukcja Zamku Kruszwickiego w opracowaniu M. Małachowicz, R. Karnicki, 2013 r.

Pozostałości po Zamku Kruszwickim znane dzisiaj bardziej jako Mysia Wieża

Na te słowa uwagę zwróciło Nadgoplańskie Towarzystwo Historyczne, które widzi w nich dużą szansę na zmianę charakteru Kruszwicy - Jeśli istnieje choć cień szansy skorzystania z takiej możliwości jak odbudowa Zamku Kruszwickiego to trzeba to wykorzystać.Zamek w Kruszwicy wypełniłby olbrzymią pustkę jaką zgotowali ówczesnej Rzeczypospolitej Szwedzi. Czeka nas zapewne spora konkurencja ale kruszwiczanie swoją aktywnością w tym temacie mogą pokazać, że na odbudowę takiego zabytku zasługują – mówi w rozmowie z portalem MojaKruszwica.pl Mariusz Łęczycki, sekretarz Nadgoplańskiego Towarzystwa Historycznego.

Odbudowany Zamek Kruszwicki mógłby stać się przyciągającym turystów nowoczesnym elementem muzealnym.