- Dlaczego mimo bulwersujących rzeczy z punktu widzenia standardów demokracji, cywilizacji europejskiej, przyzwoitości, nie ma mocniejszej negatywnej reakcji na rządy PiS-u? - pytał się prof. Leszek Balcerowicz, podkreślając - Nigdy nie było takich rządów, cofających Polskę ustrojowo.
Ekonomista próbując udzielić odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie stwierdził - Reputacja Polski w cywilizowanym świecie radykalnie się obniżyła, tutaj nie chodzi tylko o jakiś komfort czy dyskomfort psychiczny, pozycja Polski w Unii Europejskiej, wśród społeczeństw Unii Europejskiej, się liczy również dla naszych interesów. Po trzecie moim zdaniem, mamy bezprzykładną degradację przyzwoitości w życiu publicznym – fałszywe, naciągane oskarżenia, próby szantażu, to przypomina najgorsze czasy minionego ustroju i uczciwych ludzi powinno mobilizować do przeciwstawienia się.
W jego opinii PiS wykorzystał dobrą koniunkturę gospodarczą w Unii Europejskiej, co pozwoliło w dużej mierze sfinansować ,,rozdawnictwo pieniędzy” - Gospodarka rzeczywiście przyśpieszyła w ostatnich 3-4 latach, ale to nie ma nic wspólnego z polityką PiS-u. Trzy czynniki niezależne od PiS-u przyczyniły się do tego – po pierwsze w latach 2016-2019 przyśpieszył wzrost w Unii Europejskiej, to się już kończy, zaczynają się bardzo niepokojące rzeczy, ale z tego powodu Polska zyskała więcej niż 1 punkt procentowy wzrostu PKB Po drugie w tych latach podwoiła się liczba Ukraińców pracujących w Polsce, co z kolei dało około 0,5% do PKB. Wreszcie to jedno i drugie, przyśpieszyło zmianę polegającą na tym, że ludzie z sektorów, firm mniej wydajnych przechodziły do pracy w bardziej wydajnych. (…) To nic nie ma wspólnego z polityką PiS-u, ale jest rzeczą zrozumiałą, że wiele osób sądzi, że skoro im się poprawiło to PiS dobrze rządzi.
Przyśpieszenie z kolei zdaniem prof. Balcerowicza - Te czynniki sprawiły, że gospodarka rzeczywiście przyśpieszyła i dała pieniądze na rozdawnictwo. Bez tego musiałyby jeszcze bardziej rosnąć podatki, które i tak rosną. Podatek bankowy nie jest płacony tylko przez banki, ale jest przerzucany na klientów banku – ocenił, ale też przestrzegł przed w jego opinii niepokojącymi prognozami na przyszłość - Wszystkie prognozy mówią, że warunki które były do tej pory tak korzystne dla Polski i innych krajów, teraz się pogarszają i będą się pogarszać. To oznacza, że w najlepszym scenariuszu nasz wzrost stopniowo będzie wolniejszy.