Najwyższą ocenę uzyskało województwo mazowieckie, które sklasyfikowano na 158 pozycji. Za najbardziej konkurencyjny uznano Ulrecht w Holandii. Kujawsko-Pomorskie sklasyfikowano na 226 pozycji, gorsze od naszego województwa okazało się w Polsce tylko warmińsko-mazurskie – 241 pozycja.

 

W porównaniu z rankingiem z 2010 roku, nasz region spadł o 4 pozycje.

 

Polska w rankingu konkurencyjności znalazła się na 19 pozycji (na 28). Najwyżej oceniono Luksemburg. 

 

 Z okazji dzisiejszego święta, wszystkim służącym w wojskowych i cywilnych służbach lotniczych, wszystkim którzy związani są z lotnictwem, gratuluję dotychczasowych osiągnięć i życzę pomyślnej przyszłości  - mówił pod pomnikiem lotników na Błoniu prezydent Rafał Bruski. Pomnik ten upamiętnia poległych pilotów wojskowych.

 

Święto Lotnictwa Polskiego ustanowił w 1993 roku Minister Obrony Narodowej, w rocznicę sukcesu dwóch polskich pilotów – Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury w międzynarodowych zawodach samolotów turystycznych Challenge w 1932 roku.

 

Jak wiemy z historii, w czasie II wojny światowej Polacy byli jednymi z lepszych pilotów. Postrach nieśli szczególnie nad Wyspami Brytyjskimi, gdzie polski Dywizjon 303 był jednym z najlepszych walczących w słynnej Bitwie o Anglie.

 

Tego dnia warto podjąć refleksję nad kondycją polskiego lotnictwa w Bydgoszczy. Z tym nie jest jednak najlepiej. Bydgoskie lotnisko pasażerskie jest jednym z gorszych w kraju i na razie nie ma perspektyw, aby cokolwiek się w tej kwestii zmieniło. Coraz więcej obaw pojawia się natomiast wokół przyszłości Wojskowych Zakładów Lotniczych.

 

W święto lotników pamiętajmy też o zmarłych w czasie lotów bydgoskich pilotach. 23 października 1930 roku w Warszawie rozbił się myśliwiec szkoleniowy. Za jego sterami zginął ppor. Jerzy Karnicki, syn generała Aleksandra Karnickiego. Spoczywa on wraz ze swoją rodziną na cmentarzu przy ulicy Kcyńskiej, młodego lotnika upamiętnia charakterystyczne śmigło. 

 

Świadczy o tym chociażby zablokowanie przez Kreml rezolucji ONZ przeciwko Syrii. Interwencja zbrojna państw zachodnich ma być podyktowana użyciem broni chemicznej przez siły prezydenta Baszara Assada. Zachodni przywódcy nie mają wątpliwości, że taki incydent miał miejsce. Pojawiają się jednak głosy, że broni chemicznej użyli arabscy terroryści. Do tej pory eksperci ONZ badający ten incydent nie przedstawili raportu.

 

Atak na Syrię może doprowadzić do włączenia się w ten konflikt najbliższego sojusznika tego państwa Iranu.  Do konfliktu włączy się wówczas także Izrael, który ma wrogi stosunek do Syrii i Iranu. Niewykluczone, że wówczas w obronie Iranu i Syrii stanie Rosja i Chiny.

 

Mówienie o wojnie światowej może wydawać się przesadzone, ale jeżeli sytuacji wyrwie się z pod kontroli każdy scenariusz jest możliwy.

 

W ewentualnej interwencji zbrojnej w Syrii jak zapowiedział premier Donald Tusk nie weźmie udziału Polska. Z kolei interwencje USA na Bliskim Wschodzie popiera wedle sondaży tylko 8% amerykanów. 

 

Od ponad dwóch lat walczę o uczciwość w polskiej piłce i ciągle mam nadzieję, że będzie wygrywał lepszy, a sędziowie piłkarscy będą „niewidoczni” w każdym meczu, co oznacza, że bardzo dobrze wywiązali się ze swojej pracy, za którą im w końcu płacimy, właśnie my – właściciele klubów – czytamy w oświadczeniu Radosława Osucha - Jeszcze nie tak dawno sędziowie wypaczali wyniki prawie połowy meczów w Polsce, więc nie mogą się dziwić, że patrzy im się szczególnie na ręce. Setki porządnych ludzi w Polsce przez ich nieuczciwość straciło pracę lub odeszło od sponsorowania piłki nożnej. Zawsze można wytłumaczyć się „błędem ludzkim”, ale skoro sędziują nam dzisiaj zawodowcy, to powinni za swoje błędy ponosić konsekwencje. Niestety wielokrotnie odczułem na własnej skórze, jako właściciel klubu, że tendencyjne sędziowanie nie wiązało się z jakimikolwiek konsekwencjami dla nieuczciwego sędziego, przez co domniemam, a właściwie jestem pewien, że wielu ludzi z tą „najczarniejszą przeszłością” dalej działa w środowisku sędziowskim.

 

Osuch dziwi się zapowiedziom, że PZPN zamierza wyciągnąć ostre konsekwencje wobec jego klubu, zamiast ukarać sędziego -  Jestem zszokowany komentarzem w mediach szefa sędziów Pana Zbigniewa Przesmyckiego, że mecz był sędziowany bardzo dobrze przez sędziego Pawła Pskita, a ja mam zostać surowo ukarany, bo śmiem cokolwiek komentować. 

 

Na udowodnienie swoich racji Radosław Osuch załącza materiał filmowy,  który ma wyrobić zdanie kibiców czy mecz z Podbeskidziem był sędziowany uczciwie:

{youtube}m5p2EiSJ12o{/youtube}

W ostatnich dniach abp Józef Kowalczyk krytycznie wypowiadał się o politykach, którzy zamiast zajmować się problemami Polaków, zajęci są toczonymi ze sobą wojnami.

 

Przez 21 lat abp Józef Kowalczyk pełnił funkcję nuncjusza apostolskiego w Polsce, z nadania papieża Jana Pawła II. Z tego powodu do dzisiaj zachował wiele kontaktów dyplomatycznych. W święta Bożego Narodzenia w Gnieźnie odwiedzany był przez dyplomatów z całego świata, głównie z krajów muzułmańskich. Z tego powodu za działalność umacniającą międzynarodową pozycję Polski, został odznaczony honorową odznaką Bene Merito. Wśród jego wielu odznaczeń znajduje się także Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta. Abp Kowalczyk został wyróżniony także licznymi doktoratami Honoris Causa polskich uniwersytetów. Jest autorem licznych publikacji.

 

Nowego metropolitę gnieźnieńskiego mianuje papież Franciszek.

Wielka polityka dla Rulewskiego rozpoczęła się w marcu 1981 roku, gdy protestował wraz z opozycją w Urzędzie Wojewódzkim. Wtedy miało dojść do pobicia Jana Rulewskiego przez służby ustroju komunistycznego, co uważane jest dzisiaj za pewien symbol.

 

W wolnej Polsce związał się  z Unią Demokratyczną premiera Tomasza Mazowieckiego, który dążył do tzw. grubej kreski pomiędzy okresem PRL a III RP.  Startował do Sejmu jednak także z list Unii Wolności, próbował także bezskutecznie zostać prezydentem Bydgoszczy. Od 2007 roku pełni funkcję senatora z list Platformy Obywatelskiej, chodź wielu członków partii w Bydgoszczy z nim się nie chce utożsamiać.

 

Mimo, że senatorem został wybrany  nie w Bydgoszczy ale w powiatach sąsiednich, to swoje główne biuro prowadzi w mieście nad Brdą, co spotyka się z krytyką samorządowców z jego okręgu. Lokal biurowy wynajmuje wspólnie z posłanką PO Iwoną Kozłowską, dyżury prowadzi tam także inowrocławski poseł Krzysztof Brejza i wicemarszałek województwa Edward Hartwich, który w Bydgoszczy zdążył sobie zbudować dość pokaźny negatywny elektorat.

 

Gdy prawie 2 lata temu kilka tysięcy młodych ludzi przeszło ulicami Bydgoszczy krytykując umowę ACTA, która w ich opinii miała ograniczać wolność w interencie, to Rulewski wyszedł do nich i stanął w obronie tej międzynarodowej umowy. Tłumacząc, że są to istotne rozwiązania dla ochrony własności intelektualnej.

 

W ostatnim czasie Rulewski coraz bardziej krytykuje jednak rząd, przez co jest dość często cytowany w mediach sprzyjających partii Jarosława Kaczyńskiego. W ostatnich dniach w internecie dość aktywnie Rulewskiego broni Krsytian Frelichowski, działacz PiS, a także lider środowiska Gazety Polskiej w Bydgoszczy.  Można zatem odnieść wrażenie, że senator Jan Rulewski próbuje w trudnej sytuacji PO zdobyć dobre relacje z PiS-em.

 

O czymś takim specjalnie nie chcą jednak słyszeć osoby funkcyjne w bydgoskim PiS-ie. Rulewski mógłby im zabrać bowiem miejsce na liście. Wielu działaczy nie jest wstanie zaakceptować także długoletniej współpracy Rulewskiego z Platformą. Tego typu decyzje jak pokazuje praktyka, zależne będą od decydentów partyjnych w Warszawie, a nie w Bydgoszczy.

Do dzisiaj nie wyjaśniono w pełni przyczyn tego zdarzenia. W swojej audycji reporterzy telewizji TTV (grupa ITI) wyrazili zdziwieni, że zgodnie z dokumentacją przetargową ta konstrukcja wytrzymać powinna nawet 90 kg śniegu na metr sześcienny. Winny nie mógł być osadzający się śnieg.

 

Dzisiaj okazuje się, że lodowisko mimo, że stało od 10 grudnia, to dopiero 13 grudnia zostało odebrane przez zamawiającego, czyli Leśny Park Kultury i Wypoczynku ,,Myślęcinek”. Przez kilka dni obiekt stał także bez wymaganej zgody ratusza. 

Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o powołanie komisji śledczej, której zadaniem byłobyzbadać nieprawidłowości w finansowaniu Platformy Obywatelskiej. A w ogóle dziwne, że dopiero teraz Mariusz Kamiński podzielił się swoimi rewelacjami na ten temat, nie wiedział o nich będąc szefem służb specjalnych? Na odpowiedź PO nie trzeba było długo czekać: wypada także prześwietlić finanse zarówno PiS jak i PC. Pewnie tak dla równowagi…

 

Pytanie tylko, czy tym dziś powinni zajmować się politycy, czy wzajemne ataki (chociaż podobno konflikt wpisany jest w uprawianie polityki) doprowadzają do rozwiązywania problemów jakie nurtują dziś miliony Polaków?

 

Kłóćmy się, jeśli jest taka potrzeba o sprawy ważne, a zbadanie nieprawidłowości zostawmy niezależnej przecież, a więc wiarygodnej prokuraturze. Kłóćmy się o to, co należy zrobić, aby nie było tak, jak wynika z szacunków, że 25 procent polskich dzieci żyje w biedzie, aby wreszcie doprowadzić do podniesienia progów dochodowych, od których zależy udzielenie zasiłków z pomocy społecznej i nie o 10 zł, bo to jest co najmniej śmieszne, jeśli nie upokarzające. Skoro od kilku dobrych lat te progi ani drgnęły, to wystarczy spojrzeć na obecne ceny podstawowych produktów i porównać je z rokiem 2006, aby odpowiedzieć sobie na pytanie co oznacza podwyżka o 10 zł… Jaka jest siła nabywcza podwyższonej kwoty do 514 zł?

 

Jak informuje BIG InfoMonitor już ponad 2 mln osób ma w Polsce problemy z terminowym regulowaniem swoich finansowych zobowiązań, to też jest realny problem, którym należy się zająć!

 

Takie sprawy są o wiele ważniejsze i trudniejsze niż kolejna wojenka o to, kto kogo unurza w błocie i kto pierwszy w nie wpadnie. Niestety, zrobienie czegoś dla ludzi dużo trudniej sprzedać medialnie, niż wygłoszenie choćby tylko podejrzenia o nagannym zachowaniu polityka czy partii. To przykre…

 

---

Kilka miesięcy temu pytany przez nas o jakość polityki w Polsce bydgoski radny Stefan Pastuszewski przyznał, że politycy zapomnieli o ważnej rzeczy, że powinno się krytykować dany pogląd a nie człowieka, którego próbuje się następnie zniszczyć.