W czerwcu 2017 roku, czyli 1,5 roku temu na portalu Transport-Publiczny.pl ukazał się wywiad z Marcinem Jędryczką, który reprezentuje firmę Hyundai w Polsce. Dotyczy on zamówienia dla Tramwajów Warszawskich, które jak widać przygotowywane było latami.
- Polska może być bazą, na której Hyundai zbuduje stałą pozycję w tej części Europy – stwierdza w tej rozmowie Marcin Jędryczka - Jakość produktów, którą zapewnia Hyundai jest bardzo wysoka i starcie z takim wyzwaniem może polskim firmom wyjść tylko na dobre.
Czytając te wypowiedzi między wierszami wysnuwa się cel nadrzędny Hyundai przy tym zamówieniu, czyli stałe wejście na rynek europejski, a kwestia ewentualnego zarobku schodzi na dalszy plan. Zapewne firma dołożenie do tego zamówienia wkomponowała w koszty uzyskania celu nadrzędnego.
Dalej Jędryczka stwierdza - ewentualna wygrana w przetargu byłaby wielkim bodźcem do długoterminowej inwestycji w Polsce; do budowy oddziału, który stałby się dla koncernu bramą do tej części Europy. W Korei prawdopodobnie powstałoby tylko kilka pierwszych wagonów.
Dla PESA oznaczałoby to powstanie silnego konkurenta z fabryką w kraju, co akurat z punktu widzenia tej firmy nie jest korzystne. Narracja Hyundai przez ostatnie półtora roku się utrzymała, co świadczy o świadomej polityce.
Dylemat Trzaskowskiego
Wpływ prezydenta Warszawy na rozstrzygnięcie przetargu był ograniczony, ale w ostatnich dniach i tak został wezwany do tablicy. O ile zarzuty o nie bronienie europejskiego rynku przed azjatycką konkurencją, poparte są argumentami to powstaje pytanie co powinno być dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego ważniejszym interesem – interes Miasta Warszawy żeby kupić jak najlepsze tramwaje najtaniej czy wspomniana dbałość o rynek wewnętrzny UE? Odpowiedź na to pytanie nie będzie łatwa, ani wbrew temu co się może wydawać oczywista.