Jesteś tutaj: HomeMagazynSytuacja związana z koronawirusem potęguje niezadowolenie społeczne. Możemy mieć do czynienia z falą protestów na całym świecie

Sytuacja związana z koronawirusem potęguje niezadowolenie społeczne. Możemy mieć do czynienia z falą protestów na całym świecie

Napisane przez  Newseria Opublikowano w Magazyn sobota, 08 sierpień 2020 10:42

– W najbliższym czasie czeka nas fala niezadowolenia społecznego i protestów. Wydaje mi się, że politycy w skali globalnej źle rozegrali sytuację z koronawirusem – mówi Jacek Purski z Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego. Widać to już w Stanach Zjednoczonych, gdzie do masowych protestów na tle rasowym, które przybierają formę zamieszek, dochodzą jeszcze napięcia społeczne związane z trudną sytuacją gospodarczą oraz krytyczną postawą wobec władz.

 

W Stanach Zjednoczonych wciąż nie ustają antyrasistowskie demonstracje, które w wielu miastach przeradzają się w zamieszki obejmujące niszczenie samochodów i witryn sklepowych oraz starcia z policją. Trwają one od początku czerwca, kiedy w Minneapolis podczas brutalnej akcji policji zmarł czarnoskóry George Floyd, i rozlały się na cały kraj.

 

– Antyrasistowskie protesty pokazują prawdziwe oblicze Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że społeczność czarnoskórych w USA cały czas nie czuje się równo traktowana i w efekcie ludzie wychodzą na ulice – mówi agencji Newseria Biznes Jacek Purski, prezes Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego. – Wydawało się, że społeczeństwo amerykańskie jest nastawione pokojowo do siebie, potrafi łączyć ludzi o odmiennych poglądach i cieszyć się różnorodnością. Tymczasem okazało się, że nierówności społeczne związane z kolorem skóry w USA istnieją cały czas.

 

Jak podkreśla politolog, ma to bezpośrednie przełożenie na politykę Donalda Trumpa, a retoryka prezydenta Stanów Zjednoczonych się zaostrza. W efekcie mamy do czynienia z przekazem, którego celem jest polaryzowanie opinii społecznej w USA. Radykalizuje on obie strony – zarówno protestujących, jak i tych Amerykanów, którym protesty się nie podobają i nie chcą brać w nich udziału.

 

– To jest bardzo niebezpieczna polityka ze strony Donalda Trumpa, ponieważ całe środowisko tzw. alt rightu, czyli skrajnej prawicy, która głosowała na niego i była wsparciem w budowaniu narracji, to jest uśpiony demon. On w każdej chwili może się obudzić, a raz na jakiś czas pokazuje swoją prawdziwą twarz, bo najwięcej osób skazanych na podstawie paragrafów związanych z terroryzmem i ekstremizmem w Stanach Zjednoczonych to są przedstawiciele skrajnej prawicy – zauważa ekspert.

 

Okazuje się, że protesty w amerykańskich miastach mogą mieć duże znaczenie również na arenie międzynarodowej.

 

– To, co wydaje się pozytywne, to fakt olbrzymiej solidarności ze społecznością amerykańską i akcją Black Lives Matter na całym świecie. To dość interesujące zjawisko, które wymaga bliższego poznania. Widzimy wiele grup zawodowych, społecznych, które wykazują olbrzymią solidarność z akcją Black Lives Matter. To może być czynnik, który będzie jednoczył ludzi na świecie, będzie pokazywał pozytywne wartości i eksponował je także w szerszej debacie publicznej – mówi prezes Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego.

 

Demonstracje przeciwko rasizmowi na początku czerwca, kiedy ruszyła fala protestów w USA, odbyły się także w Niemczech. W wielu miastach ulicami przeszły pokojowe demonstracje, ale w Berlinie i Hamburgu doszło do starć z policją. Solidarność z czarnoskórymi Amerykanami zamanifestowali także Brytyjczycy, w Hiszpanii protestowano przeciwko brutalności policji w USA i polityce Donalda Trumpa. W stolicy Danii protestujący formułowali hasła nawołujące do zaprzestania bezsensownej przemocy i dyskryminacji na tle rasowym. Podobnie było m.in. w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu.

 

Zdaniem Jacka Purskiego nakłada się na to także sytuacja związana z pandemią koronawirusa i lockdownem.

 

– W najbliższym czasie czeka nas fala niezadowolenia społecznego i protestów. Wydaje mi się, że politycy w skali globalnej źle rozegrali sytuację z koronawirusem. Jest to widoczne w Stanach Zjednoczonych – buta, arogancja ze strony władzy, z prezydentem Trumpem na czele. Efektem tego są nasilone protesty, zjawisko buntu, którego celem jest pokazanie arogancji i nieudolności władzy – mówi.

 

Amerykanie mają pretensje do prezydenta, że zbyt późno zaczął poważnie traktować problem pandemii. W rezultacie Stany są krajem najbardziej dotkniętym przez koronawirusa. Do końca lipca potwierdzono tam ponad 4,3 mln przypadków (codziennie przybywa ok. 50–60 tys. chorych) i 148 tys. ofiar śmiertelnych.

 

– W Polsce i wielu krajach Europy słyszymy argumentację, że państwa stały się narodowe i nie potrzebują współpracy międzynarodowej. Okazało się, że taka narracja jest zupełnie złudna i fałszywa. To właśnie państwa narodowe w ramach swoich struktur i odrębnych strategii poległy na wielu etapach walki z koronawirusem. A efektem są liczne protesty – kwituje Jacek Purski.

 

Przykładowo w Bułgarii lipiec upłynął pod znakiem antyrządowych demonstracji. Protestujący domagali się dymisji rządu i prokuratora generalnego oraz rozpisania przedterminowych wyborów. Protestowali także Serbowie po przywróceniu godziny policyjnej ze względu na rosnącą liczbę zakażeń.

 

Warte obejrzenia

« Kwiecień 2013 »
Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

13 kwietnia 1346 roku

Król Kazimierz III Wielki

nadał Bydgoszczy prawa miejskie

  • Na chwilę przed kolejną ciszą wyborczą

    Po północy z piątku na sobotę rozpocznie się ponownie cisza wyborcza – do czasu zamknięcia lokalów wyborczych w niedzielę (najprawdopodobniej o godzinie 21:00 – jeżeli nie dojdzie do istotniejszych incydentów) nie będzie wolno agitować. Cisza wyborcza dotyczy jednak tylko tych gmin, gdzie odbywa się druga tura wyborów na prezydenta, wójta czy burmistrza. W Bydgoszczy i w Grudziądzu jest już po wyborach, w kilku miejscach województwa kujawsko-pomorskiego mieszkańcy pójdą w niedzielę głosować.

  • Po kujawsko-pomorskim statystycznie jeździ najwięcej pijanych kierowców

    W 2023 roku policja zatrzymała ponad 95 tys. pijanych kierowców – to ogromna liczba, przy czym optymizmu dodaje to, że z roku na rok jest ona coraz mniejsza. Rankomat.pl opracował raport z którego wynika, że województwo kujawsko-pomorskie jest liderem jeżeli chodzi o to niechlubne zjawisko, przed województwem dolnośląskim.

Wiadomości z regionu