Na początek przyjrzymy się sprawcy całego zamieszania, czyli odmianie COVID-19 nr 201/501Y.V1, którą nazywa się popularnie wariantem brytyjskim. Nazwa wywodzi się z kraju, gdzie ten szczep pierwszy raz zdiagnozowano pod koniec października. Jest to wirus znacznie szybciej się rozprzestrzeniający – naukowcy mówią, że o około 60% - jest też bardziej zjadliwy, czyli niebezpieczniejszy dla zdrowia. W Wielkiej Brytanii problem rozpoczął się na początku grudnia, gdy ten wariant stanowił połowę zakażeń, w styczniu było to już 3/4, a teraz jest to już ponad 90%.
W Polsce pojawił się on przed świętami, w połowie grudnia – wówczas dominowała jeszcze muacja belgijsko-holenderska oraz wariant wiodący wówczas w Czechach, mniej widoczny był wariant europejski. Na dobre wariant brytyjski zaczął rozwijać się w Polsce w styczniu, aby na początku lutego odpowiadać za połowę zakażeń, na dzisiaj może być to już około 80% wszystkich zakażeń w Polsce.
Wariant brytyjski oznaczony kolorem ciemno bordowym. Na zielono wariant belgijsko-holenderski, na niebesko czeski. Źródło: covariants.org / w ramach szwajcarskiego ośrodka badawczego GISAID
Przyśpieszają szczepienia w regionie
W ostatnich tygodniach wskazywaliśmy, że spowalniają szczepienia w kujawsko-pomorskim – dane dla okresu 13-20 marca to zaledwie nieco ponad 20 tys. szczepień tygodniowo. Ostatnie 7 dni to już blisko 40 tys. szczepień, co pokazuje widoczne przyśpieszenie. Do tej pory jedną dawkę szczepionki otrzymało 9,1% populacji naszego województwa, dwie 4,7%.
Wojewoda zapowiedział, że w kwietniu ma być wykonana podobna liczba szczepień co w okresie od stycznia do marca łącznie – jeżeli ten plan się powiedzie będziemy mieli za miesiąc zaszczepione około 20% populacji jedną dawką i niecałe 10% dwoma dawkami.
Prognozy mówią, że w maju dostępność szczepionek powinna być jeszcze większa, co powinno się przełożyć na przyśpieszenie szczepień. Dodatkowo w maju najprawdopodobniej rozpoczną się też szczepienia preparatem Johnson&Johnson, który umożliwia uzyskanie wysokiej odporności przy zastosowaniu tylko jednej dawki.
W ostatnim tygodniu stwierdzono ponad 11,2 tys. zakażeń w kujawsko-pomorskim (co jest najwyższym wskaźnikiem od początku epidemii) oraz 221 zgonów. W stosunku do poprzedniego tygodniami mamy wzrost tych wskaźników o ponad 30%.
Spada reprodukcja wirusa
Wskaźnik R pozwala przedstawić w jakim stadium znajduje się dana fala epidemii – czytać go należy w sposób taki, iż pokazuje on ile osób kolejny zakaża jedna osoba. Gdy wynosi on mniej niż 1, wówczas epidemia jest w odwrocie. Z analiz Adama Gapińskiego wynika, że w kujawsko-pomorskim spadł on do około 1,2, gdy przed tygodniem było to 1,3. Zanim zejdziemy jednak poniżej 1, zapewne minie trochę czasu.
W skali kraju jest on wyższy i wynosi około 1,25, również widoczna jest jednak tendencja spadkowa.