W czwartek 3 października do sekretariatu prezydenta Grudziądza Macieja Glamowskiego wtargnął mężczyzna z siekierą, który groził sekretarką ostrym narzędziem i żądał spotkania z prezydentem. Sekretarka zachowując zimną krew blefowała, że prezydenta w tym momencie nie ma w urzędzie, faktycznie przebywał w swoim gabinecie. Mężczyzna opuścił ratusz. Niedługo później został zatrzymany – był pod wpływem alkoholu, miał we krwi 2,5 promila.
Sprawą zajmuje się prokuratura, która Tomaszowi S. postawił zarzut kierowania groźby odebrania życia pracownicom urzędu. Mężczyzna zasłania się niepamięcią.
Żona prezydenta Glamowskiego jest siostrą zamordowanego w styczniu prezydenta Gdańska.