W ubiegłym tygodniu premier poinformował o rozdysponowaniu środków z Programu Inwestycji Strategicznych. Chwilę później o tym ile poszczególne samorządy z naszego województwa otrzymają mówił wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Wcześniej samorządy w drodze konkursowej aplikowali o te środki, co oznacza, że te pieniądze dostaną z budżetu państwa przelewem.

 

Z czekami przed szereg

Wójtów i burmistrzów czekami w swoim biurze poselskim postanowiła obdarowywać posłanka Ewa Kozanecka – Wyszła z tym przed szereg – mówi nam anonimowo jeden z działaczy bydgoskiego PiS-u – Do tej pory jak posłowie rozdawali czeki to dostawaliśmy je wydrukowane z Warszawy, ona nie czekała na to i sama wydrukowała. Wizerunkowo to jest jednak słabe, bo Program Inwestycji Strategicznych to inicjatywa premiera Mateusza Morawieckiego, której łączenie z siedzibą partii jest słabe.

 

Kilku naszych rozmówców nie ma wątpliwości, że to już element wewnętrznej kampanii wyborczej parlamentarzystki, bowiem istnieje duże ryzyko, że po kolejnych wyborach PiS będzie miał w okręgu wyborczym jednego posła mniej, stąd też już teraz toczy się walka, aby utrzymać funkcję.

 

 

Ministerstwo Zdrowia podało w czwartek, że badania potwierdziły 15 515 nowych przypadków zakażenia koronawirusem – najwięcej w IV fali epidemii. Równo rok temu zanotowano 24 692 nowe przypadki i 373 zgony. Z kolei tydzień temu, 28 października, resort zdrowia przekazał, że było to odpowiednio 8378 nowych przypadków, zmarło 101 chorych z COVID-19.

 

Prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski ocenił w rozmowie z PAP, że jest to ogromny przyrost zakażeń.

 

"To nie są żarty. Żarty się już dawno skończyły. Jeżeli ktoś znowu uważa, że umierają statyści albo że szczepienia nie działają, niech się czym prędzej ogarnie" – zaapelował.

 

Zdaniem dra Sutkowskiego najistotniejsze są trzy rzeczy: szczepienia, egzekwowanie zasad – dezynfekcji, dystansu, maseczek i wprowadzenie regulacji dotyczących tzw. paszportów covidowych (unijnych certyfikatów covid). Według niego, jeśli te elementy nie będą silniej przestrzegane, to czekają nas nadmiarowe zgony i wiele osób nie dostanie się na operacje do szpitala.

 

"Trzeba na nowo organizować system, żeby on był jak najmniej dokuczliwy dla ludzi, którzy są z innymi chorobami. Tu znów będziemy mieli dług zdrowotny i to są dramatyczne rzeczy" – mówił.

 

Mówiąc o wprowadzeniu nowych regulacji dotyczących tzw. paszportów covidowych wyraził nadzieję, że w ich kwestii zostanie podjęta decyzja na wysokim szczeblu politycznym. Wskazał, że mogłaby ona polegać na tym, że osoby niezaszczepione przeciwko COVID-19 nie mogłyby np. korzystać z restauracji czy z kin.

 

"Ta regulacja działałaby profrekwencyjnie, a po drugie byłaby istotnym elementem ograniczającym pandemię" – powiedział dr Sutkowski. Jako walor takiego rozwiązania wskazał to, że nie trzeba by zamykać różnych gałęzi gospodarki, czyli wprowadzać lockdownu, bo "nie stać nas na to". Ekspert stwierdził również, że należy jak najszybciej wprowadzić regulację umożliwiającą przedsiębiorcą sprawdzenie, czy pracownicy są zaszczepieni.

 

"Nie może tak być, że z jednej strony odpowiadają za bezpieczeństwo i zdrowie, a z drugiej strony – nie będę mieli narzędzi w pandemii" – zauważył.

 

Według dra Sutkowskiego warto byłoby też pomyśleć o wprowadzeniu obowiązkowych szczepieniach przeciwko COVID-19 wśród służb publicznych, lekarzy i nauczycieli. "Myślę, że niezłą regulacją byłaby na przykład konieczność wykonywania testów odpłatnie" – dodał.

 

Ekspert zaapelował też o to, aby wszystkie służby, które mogą pomóc w walce o respektowanie zaleceń sanitarnych, były do dyspozycji ministra MSWiA i MZ, "by była możliwość lepszych kontroli w tym zakresie".

 

"Mam wrażenie, że jest od kilku dni trochę więcej patroli na ulicach, galeriach, ale jeszcze jest bardzo mało. Moim zdaniem wydaje się, że ważne by było, żeby zwiększyć liczbę ludzi, którzy pracują na rzecz respektowania tych rzeczy" – dodał.(PAP)

 

Autor: Szymon Zdziebłowski

 

szz/ joz/

 

- Cieszę się, że dwie drużyny będą mogły grać, szkolić się, rozwijać się, poznawać nową kulturę koszykarską, poznawać inne zespoły z Europy – mówił prezes Astori Bartłomiej Dzedzej, na czwartkowej konferencji prasowej. Realizacja tak ambitnego celu możliwa jest dzięki zaangażowaniu sponsorów oraz władz Bydgoszczy.

 

- W imieniu prezydenta Rafała Bruskiego chciałbym podziękować Astorii za to, że jest ambitna i szuka rozwoju poprzez młodzież, wchodzi na forum międzynarodowe. Można zadowalać się graniem na naszym poziomie wojewódzkim, czasem w finałach Mistrzostw Polski, ale można szukać rozwoju dalej, organizować wokół siebie poważne osoby, poważnych sponsorów. Chciałbym podziękować tym wszystkim sponsorom, bo nie ma szans osiągnąć sukces w sporcie bez wsparcia finansowego – mówił zastępca prezydenta Michał Sztybel.

 

Sponsorem tytularnym Astori jest Enea, druzyny młodzieżowe na EYBL będą wspierać przede wszystkim firma Apro i Simple. Jak podkreśla prezes Dzedzej, większość wspólników tworzących Simple to byli koszykarze, którzy w sposób szczególny rozumieją jak ważne jest wspieranie najmłodszych adeptów koszykówki - Pamiętamy czasy jak na Królowej Jadwigi koszykówka wyglądała. Teoretycznie bardzo błahe sprawy jak nowe buty, to dla młodego zawodnika to jest absolutnie TOP – wspominał Tomasz Kowalski z Simple. Podkreślał on, że Simple myśląc o zaangażowaniu w sponsoring sportu za priorytet postawiło wspieranie drużyn młodzieżowych.

 

Start w rozgrywkach EYBL to inicjatywa przede wszystkim związanego od wielu lat z Astorią trenera Aleksander Krutikow. W jego opinii udział w tych rozgrywkach to duża szansa dla młodych koszykarzy na rozwój - Jest możliwość oglądania, uczenia się od nich (od redakcji: mowa o rywalach z innych krajów).

Trener Krutikow uważa, że będzie to też impuls, aby zachęcić więcej młodzieży z Bydgoszczy do trenowania koszykówki - Zrobimy krok, po którym młodzież będzie garnęła się jeszcze bardziej do gry w Astori. Moim zdaniem Bydgoszcz zasługuje na ten pierwszy krok jeżeli chodzi o rozgrywki europejskie.

 

W karetce nie przewożono żadnego pacjenta, jej kierowca odniósł drobne obrażenia, zabrano go do szpitala na badania kontrolne. Kierowcy oraz podróżującym volvo, które uderzyło w karetkę, nic się nie stało.

 

{youtube}UqRzPITonx8{/youtube}

 

 

"W ciągu minionej doby potwierdzono 1195 zgonów. W ciągu całej pandemii w Rosji zmarło 243 255 osób" - poinformował w czwartek sztab rządowy ds. walki z epidemią.

 

Od 16 października niemal codziennie, z wyjątkiem dwóch dni, umiera na Covid-19, według danych sztabu rządowego, ponad tysiąc osób. Od 26 października liczba ta codziennie przekracza 1100 osób.

 

Od środy wykryto w całym kraju 40 217 nowych zakażeń - nieco mniej, niż dzień wcześniej, gdy było ich 40 443. (PAP)

 

awl/ tebe/

 

Jan Walczak urodził się w 1933 roku w Inowrocławiu, boks zaczął trenować tuż po wojnie – jego pierwszym klubem był Kolejarz Inowrocław (późniejsza Goplania) – kilka razy zdobył tytuł wicemistrza Polski. Karierę zakończył w 1967 roku z bardzo dobrą statystyka – 304 zwycięskich walk na 355 stoczonych, 8 remisy i 43 porażkami. Następnie pracował w Cuiavii Inowrocław jako trener. Zmarł w 2005 roku po ciężkiej chorobie.

 

Radny Marcin Wroński o uhonorowanie Walczaka jako patrona ulicy wnioskuje do prezydenta na drodze interpelacji. Radny nie wskazuje jednak dokładnej propozycji ulicy.

 

Bydgoszcz na tle naszego województwa wypada jednak dość dobrze, znacznie gorzej sytuacja wygląda w Toruniu, gdzie populacja jest prawie dwa razy mniejsza, a już drugi dzień z rzędu mamy ponad 100 zakażeń – dzisiaj w Toruniu było to 163.

 

W Polsce średnio mamy 22,9 zakażeń dziennie na 100 tys. mieszkańców. W kujawsko-pomorskim 16,7, w Bydgoszczy 16,5, natomiast w Toruniu aż 38,9.

 

Odcinek budowany przez Budimex liczy 23,3 km oraz zakłada budowę węzła w Dworzyskowie. Jak wskazuje wykonawca zadanie obejmuję budowę 38 obiektów mostowych.

 

Budimex umowę na dokończenie tego odcinka podpisał w kwietniu ubiegłego roku, obejmując plac budowy po włoskiej firmie, która została wyrzucona z placu budowy.

 

 

W październiku bydgoska Straż Miejska przeprowadziła 219 kontrole palenisk, jak się okazało w 52 przypadkach zakończona ujawnieniem wykroczenia i nałożenie mandatu. Łączna suma mandatów z tego tytułu z października to 5,9 tys. zł.

 

Kontrole dotyczyły też uchwały antysmogowej, która zakazuje spalania drewna o wilgotności przekraczającej 20% oraz paliw stałych bez świadectwa jakości. Ujawniono w tej kwestii 23 nieprawidłowości, ale w 18 przypadkach strażnicy ograniczyli się do pouczeń, są to bowiem nowe zasady. W 5 przypadkach nałożono mandaty na łączną kwotę 500 zł.